Aria: Suita, o czym czytasz?
Suita: O nowym rodzaju żywności dla psów.
Aria: Będziemy żywiły się powietrzem?
Suita: Nie żartuj. Firma Dolina Noteci wprowadza na rynek karmę z mięsem z kangura.
Aria: Świetny pomysł. Chętnie skosztuję tak egzotycznej żywności. Mięso jest mrożone?
Suita: Mrożone można kupić w Makro (od 190 do 280 zł za kg). To akurat jest w puszkach. 10 zł za 800g puszkę.
Aria: Podejrzanie tanio.
Suita: Kangur jest tylko składnikiem.
Aria: To te kangury co zginęły w pożarach?
Suita: Producent zarzeka się, że nie. Mięso podobno pochodzi z hodowli. Hodowle mają certyfikaty, a mięso było zakupione przed pożarami.
Aria: A te inne składniki?
Suita: Wołowe podroby, mango, awokado, etc.
Aria: Mniam, mniam.
Suita: Podobno mięso jest chude i ma wiele wartościowych składników.
Aria: A może to mięso z jakichś europejskich hodowli?
Suita: Podobno wyłącznie z hodowli australijskich.
Aria: Zawsze tak mówią psom, żeby im coś wcisnąć.
Suita: He, he. Tym razem im wierzę.
Aria: Uwierzę jak powącham i spróbuję.
Suita: Poprosimy Panią, aby kupiła puszkę do spróbowania.
Aria: Jak będziemy grzeczne przy gościach, to może się uda.
Suita: A ja bym poganiała za kangurami na prerii.
Aria: To by się nie udało.
Suita: Wiem. Są duże i bywają agresywne. Potrafią boksować i kopać.
Aria: Może znalazły by się małe kangurki, które chciałyby się pościgać za pozwoleniem mamy kangurzycy?
Suita: Australia spalona. A do zoo nas nie wpuszczą.
Aria: Nie ma sprawy. Wystarczy nam puszka z kangura i sny o gonitwie na prerii.
Suita: Oby nie były koszmarne.