Suita: Aria, co tak skaczesz?
Aria: Skaczę bo jest zimno i chcę się rozgrzać.
Suita: Łapy przymarzają do śniegu. Można je łatwo odmrozić.
Aria: To cena cywilizacji. Byłyśmy hodowane do penetrowania nor i wypłaszania zwierzyny. Zwierzęta żyjące dziko są lepiej przystosowane do radzenia sobie z zimnem.
Suita: Odpowiednio puszyste, zimowe futro.
Aria: Niektóre zwierzęta mają futra dwuwarstwowe – gęsty, krótki podszerstek przy ciele, a na wierzchu długie, puszyste, puste w środku włosy. U niedźwiedzi mogą być przezroczyste, co powoduje wykorzystanie każdego promyka słońca do ogrzania ciała.
Suita: Pingwiny maja trzy warstwy nieprzemakalnych piór.
Aria: Gruba warstwa tłuszczyku na bokach też jest ważna.
Suita: Łapy pokryte sierścią zwiększają przyczepność i umożliwiają długie wędrówki.
Aria: Zachowania też są ważne. Wiele zwierząt zbija się w spore stada, w których zwierzęta wzajemnie się ogrzewają, a te z zewnątrz powoli przechodzą do środka.
Suita: Można też przespać zimę.
Aria: Jak się jest stałocieplnym. Zmiennocieplne – zamarzają.
Suita: Żaby są sprytne. Produkują glukozę, która rozprowadzona po ciele powoduje, że kryształki lodu nie tworzą się w komórkach, gdzie zniszczyłyby komórkę, ale w przestrzeniach międzykomórkowych, co powoduje, że na wiosnę zamrożona żaba spokojnie wraca do życia.
Aria: No i ma dużo glukozy do zamiany na ciepło.
Suita: Najsłabiej przystosowani są ludzie. Wiec wymyślili sobie futra, które dawniej ściągali ze zwierzaków.
Aria: Na szczęście psie futro jest marne i nie produkowano z z niego ubrań.
Suita: Ja bym dyskutowała. Chow chowy mają super grubą skórę, a wiele ras jak husky czy malamuty albo wodołazy mają wspaniałą sierść.
Aria: Ja tam chciałabym być niesporczakiem.
Suita: Dlaczego?
Aria: Przeżywają mróz panujący w przestrzeni kosmicznej. Znoszą ciśnienie 6-krotnie większe niż na dnie Rowu Mariańskiego. Wytrzymują 100 lat bez wody. Są 1000 razy bardziej odporne na promieniowanie jonizujące niż jakiekolwiek inne zwierzę. No i przypominają małe, tłuste 6-nożne pieski.
Suita: Skoro nie jesteśmy niesporczakami musimy tańczyć.
Aria: Tańczyć?
Suita: Jak ptaki brodzące. Jedna łapa zawsze w górze.
Aria: Ale fajnie. Gdy szybko zmienia się łapy wychodzi świetny, surwiwalowy taniec. No i można tańczyć na wiele różnych sposobów. Już wymyślam nowe sposoby tańca.
Suita: Ja tam wybieram inną metodę przystosowania do zimna.
Aria: Jaką?
Suita: Wracam do domu na ciepłą leżankę.
Aria: Masz rację. Potańczmy jeszcze chwilę i wracajmy do ciepła.