Wakacyjny dzień.

SUITA: Zapowiada się gorący dzień.
ARIA: Poszukajmy chłodnego miejsca do leżenia. Ale bez komarów.

SUITA: Obawiam się , że takiego nie ma.
ARIA: Jest, w domu.
SUITA: No to do domu! Drzemka, przekąska, potem kąpiel w baseniku i zabawa.
ARIA: Świetny plan na udany dzień.

SUITA: Nie przewidziałyśmy patrolu.
ARIA: Z tym zawsze zdążymy, pójdziemy z Panią po ogórki i na koperek, może jeszcze na porzeczki i borówki. I patrol będzie z głowy.
SUITA: Ptaki dzisiaj są wyjątkowo spokojne.

ARIA: Też im gorąco. A drapieżnik poszedł spać.
SUITA: Po południu będzie burza.
ARIA: Lubię burzę. Pod warunkiem, że jestem w domu.
SUITA: Ja też, ale pod biurkiem Pani. Tak na wszelki wypadek.

ARIA: A ja przytulona do Pani boku na kanapie. Czuję się wtedy bezpieczna. Albo na dywaniku w kształcie wielkiego psa. Osłania moje tyły.

SUITA: Złaź z mojego posłania!
ARIA: Już, zaraz, ja się tylko tak przymierzałam…
SUITA: Pani nas woła! Idziemy na pole.
ARIA: No i po drzemce, ale za to szansa na mięso ogrodowe.
SUITA: Tylko nie zbieraj tych porzuconych ostrych kości.
ARIA: Nie będę, na razie pamiętam. Zakaz to zakaz.
SUITA: Czuję gryzonia, idźmy jego tropem.

ARIA: A co zrobisz, jak go złapiesz?
SUITA: To oczywiste, zagryzę.

ARIA: Gratuluję zdecydowania i pewności siebie. Ja bym jednak chwilę pomyślała. Co na to powie Pani?