Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed tygodnia.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach to szczekaj.
Suita: To było na Ukrainie. Dwa psy spacerowały po rzece. Pod jednym z nich zarwał się lód.
Aria: Ojejej!
Suita: Pies nie był w stanie sam wydostać sie na lód. Na dokładkę gałęzie przeszkadzaly psu blokując jego ruchy.
Aria: Brzmi fatalnie.
Suita: Ludzie zgromadzili sie na brzegu, ale nikt nie ratował psa. Na szczęście młody mężczyzna, który przechodził tamtędy, szybko zrzucił ubranie i wskoczył do wody. Lód był za słaby, aby go utrzymać. Musiał rzucać się ciałem na lód, aby go skruszyć. Szybko dotarł do psa, który był bardzo wyczerpany.
Aria: Zimno mi!
Suita: Nie udało się psa wepchnać na lód, wiec mężczyzna eskortował psa, tą samą drogą, którą utoroąał. Szybko dotarli do brzegu. Ludzie dziękowali mu. Otrzymał sporo oklasków.
Aria: Zostanie medialnym boaherem.
Suita: Mężczyzna osuszył sie i szybko zniknął Nikt nie wie kim był i nie zna jego imienia – podobnie jak psa.
Aria: Skoro jest na zdjęciach i filmiku to szybko go zidentyfikują.
Suita: Może i tak. Ale jest bohaterem. Uratował psa.