SUITA: Czujesz, jak pachnie w kuchni?
ARIA: Czuję mięsko w sosie, ale aromat!
SUITA: To bitki schabowe w sosiku, będą na obiad.
ARIA: To lubię, przebijają całe mięso ogrodowe.
SUITA: A wiesz, że teraz ptaki wysiadują jaja i czasem zgubią, albo wyrzucą coś z gniazda. Warto poszukać pod tujami.
ARIA: No to chodźmy! Do obiadu jeszcze parę godzin.
SUITA: Gryzonie gdzieś zniknęły, prawdopodobnie zeżarły je sowy.
ARIA: No to mamy konkurencję na własnym podwórku.
SUITA: Tylko raz zeżarłam mysz…
ARIA: I więcej nie spróbujesz, prawda?
SUITA: Nigdy więcej!.
ARIA: Zakwitły konwalie! Pani je uwielbia, pójdziemy pomóc jej zbierać.
SUITA: Uważaj, są trujące!
ARIA: Ale Przecież Pani ich nie je , tylko wącha.
SUITA: Wąchać można bezpiecznie, byle tylko ich nie pogryzać.
ARIA: Wolę trawkę…
SUITA: A ja spróbowałam kocimiętki, nawet smaczna.
ARIA: Poczekam na gruszki. Drzewo kwitnie jak szalone, pewnie będzie urodzaj.
SUITA: Ale to dopiero za trzy miesiące! A mają być jeszcze przymrozki, kwiaty mogą zmarznąć.
ARIA: Pani je ochroni, przykryje drzewko agrowłókniną.
SUITA: A lubisz sałatę?
ARIA: To nie moje smaki…
SUITA: Borówka kamczacka ma już małe owocki.
ARIA: Za kwaśna…
SUITA: Ja nie wybrzydzam, ma dużo witamin, więcej niż trawka i kocimiętka.
ARIA: Jest jeszcze szpinak i rabarbar.
SUITA: Z ręki Pani zjem wszystko.
ARIA: Zanim coś zjem muszę powąchać i ocenić.
SUITA: Ja łykam od razu.
ARIA: Często moją porcję…
SUITA: Bo za długo myślisz.
ARIA: Przynajmniej wiem, co jem.
SUITA: Z kuchni tak pachnie, że nie mogę myśleć o niczym innym, tylko o jedzeniu.
ARIA: Może powęszymy w ogrodzie, w końcu to dobra rozrywka przed obiadem.
SUITA: Borówki amerykańskie już kwitną.
ARIA: Marzę o bitkach schabowych z kaszą gryczaną a na deser
o cieście cytrynowym…
SUITA: Trafiłaś! Właśnie to będzie na obiad!
ARIA: Wspaniale!. Życie jest piękne!