SUITA: Ale dziś wieje! Chyba lepiej pospać na kanapie i nie wychodzić na podwórko.
ARIA: Ale ja muszę…
SUITA: No to trudno, chodźmy. Pani idzie na pole zbierać fiołki. Przy okazji załatwimy swoje psie sprawy.
ARIA: Już wracamy, Pani też nie ma ochoty się przeziębić. Pobawimy się w domu. A wiesz, że fiołki na polu wcale nie pachną?
SUITA: Jak myślisz, dlaczego?
ARIA: Może też im za zimno? Pani wstawiła je do wody, postawiła w pokoju i zaczęły pachnieć!
SUITA: Rzeczywiście, pachnie w całym domu. Nawet fiołki lubią ciepło.
ARIA: Słyszałaś, chyba pofrunęła pusta konewka i jakieś doniczki, Pani biegnie je pozbierać.
SUITA: Ja się nigdzie nie ruszam, nie mam ochoty pofrunąć.
ARIA: Tobie to nie grozi, jesteś za ciężka.
SUITA : Może trochę poczytamy?
ARIA: Wolę się zdrzemnąć, ty poczytaj, a potem mi opowiesz.
SUITA: Ale zostawisz mi trochę mięska z obiadu?
ARIA: No nie wiem, musi być długa i ciekawa opowieść.
SUITA: Wolisz horror, czy romans?
ARIA: Najlepiej jedno i drugie.
SUITA: Rozumiem, masz zaklepane. Teraz powąchajmy fiołki i zdrzemnijmy się trochę.