Suita: Aria, co czytasz?
Aria: O wiernym labradorze.
Suita: Na czym polegała wierność?
Aria: Pan umierał w szpitalu, w Brazylii. Poprosił, aby przywieziono Toto, jego ukochanego labradora,
aby się z nim pożegnać.
Suita; Szczekaj dalej.
Aria: Rodzina przywiozła psa, ale zapomniała zabrać go z powrotem. Pies koczował pod szpitalem.
Suita: A Pan pewnie zmarł.
Aria: Czytałaś już to?
Suita: Nie, ale domyślam się.
Aria: Pan zmarł. Po tygodniu ktoś wreszcie zaopiekował się psem. Teraz poszukują dla niego nowego
domu. Obawiają się, że pies ucieknie i wróci pod szpital, czekać na swego pana.
Suita: Z pewnością tak. Skoro nie wie, że pan umarł to …
Aria: … wróci w ostatnie miejsce, gdzie widział swojego pana.
Suita: Jasne. Jego Pan zrobiłby to samo w takiej sytuacji.
Aria: I pewnie przez całą resztę życia będzie czekał i liczył na to, że pan wreszcie kiedyś wróci …
Aria i Suita: Ech, ta bezgraniczna psia miłość i wierność …
SUITA: Wczoraj niespodziewanie zaatakowała nas zima:
ARIA: Ale dziś znów świeci słońce!