Aria: He, he, he.
Suita: Z czego się cieszysz?
Aria: Na nasz drugi adres email przyszło żądanie okupu!
Suita: Ojej, aż mi się słabo zrobiło.
Aria: He, he, he. Dlaczego aż tak się przejęłaś?
Suita: Myślałam przez chwilę, że porwali nam Panią i skończy się dobre jedzonko.
Aria: Ty to myślisz tylko o pełnym brzuszku!
Suita: Wrrr! Czego chcą ci dranie i za co?
Aria: Twierdzą, że włamali się na nasz serwer pocztowy, podają nasz adres email i hasło do niego.
Suita: No i?
Aria: Twierdzą, że jeśli zmienimy hasło to znów je zhakują. Chcą 300 dolarów.
Suita: A jak nie zapłacimy?
Aria: Grożą, że roześlą z naszego konta kompromitujące nas wiadomości do wszystkich naszych znajomych.
Suita: Ostatnio twierdziłaś, że i tak mogą podać dowolny adres zwrotny, czyli mogą to zrobić bez włamywania się na nasze konto.
Aria: Masz dobrą pamięć. Ale tym razem są sprytniejsi, chociaż nie do końca.
Suita: Wyjaśnij mi to dokładniej.
Aria: OK. Słuchaj. gdzieś logowałyśmy się używając adresu email i hasła. Adres email rzadko się zmienia. Hakerzy wiedzą, że większość ludzi z lenistwa, wszędzie tam, gdzie się loguje używa tego samego hasła. Czyli jest szansa, że np. na kilkunastu portalach społecznościowych używasz tego samego loginu i hasła.
Suita: To wiem. Zwłaszcza, że w systemach komentarzy i usługach można się logować przy użyciu konta na FB. Do wielu usług Google można zalogować się przy użyciu jednego emaila i hasła.
Aria: No właśnie. Jak raz się dowiedzą jakie to hasło mogą zrobić niezłą kaszankę.
Suita: Zjadłabym kawałek kaszanki.
Aria: Ja też. Ale dalej popełnili błąd. Napisali, że mogą łatwo zhakować również zmienione hasło.
Suita: A nie mogą?
Aria: Mogą, ale jest to trudne, a czasem niemożliwe zadanie nawet dla bardzo dobrego hakera. Każdy kto wie cokolwiek o informatyce wie, że to pusta przechwałka.
Suita: Czyli liczą na nieznajomość tematu?
Aria: Tak. Prawdopodobnie raz, gdzieś, portal, gdzie użyliśmy tego loginu i hasła, zhakowali. I liczyli, że nie zmieniłyśmy hasła i używamy go również do konta pocztowego.
Suita: A zmieniłyśmy?
Aria: Nie zmieniłyśmy, a ja zmieniłam. Nigdy nie używam dwa razy tego samego hasła. Nie wzięli też pod uwagę nazwy domeny.
Suita: To znaczy?
Aria: Gdy ktoś zakłada konto na gmailu, wp, o2, sam podaje hasło. Jeśli ktoś ma własną domenę to najczęściej serwer i konta pocztowe obsługuje zawodowy administrator.
Suita: I pewnie wymusza zastosowanie dziwnego hasła?
Aria: Tak. I jego zmiany od czasu do czasu.
Suita: Czyli nasze konto jest bezpieczne i nie musimy płacić?
Aria: Jasne. Zresztą i tak byśmy nie zapłaciły.
Suita: Jak to?
Aria: Wierzysz, że przestępca, który hakuje twoje konto, bezczelnie cię szantażuje i wymusza okup, dotrzyma słowa?
Suita: Nie ma już uczciwych przestępców? Zgłodniałam. Chodźmy do ogrodu. Może znajdziemy coś do jedzenia.
Aria: W ogrodzie zostały już tylko rajskie jabłuszka …
Suita: Rajskie, czy ziemskie, zawsze to jabłuszka, całkiem smaczne, spróbuj. A czy te wszystkie twoje tajne hasła nie wiszą przypadkiem wypisane na żółtych karteczkach na monitorze, mądralo?
Aria: Wrrrrr!