ARIA: Nie wychodzę dzisiaj z domu, chyba że na kąpiel.
SUITA: W domu jest najchłodniej. Nawet zacieniona trawa nie daje ochłody.
ARIA: Podobno deszcz spadnie dopiero w poniedziałek!
SUITA: Czekają nas trzy dni spiekoty. Żegnajcie spacery i zabawy. Możemy tylko leżeć i dyszeć.
ARIA: Wczoraj uciekałaś przed kąpielą.
SUITA: Nie lubię momentu wejścia do baseniku. Woda jest zimna.
ARIA: Nie przesadzaj, ja sama poprosiłam Panią, żeby mnie zmoczyła. Potem poczułam się lekka i odświeżona.
SUITA: Obiegłaś jak szalona cale podwórko, a potem i tak wytarzałaś się w psich perfumach.
ARIA: Pani wykąpie mnie drugi raz…
SUITA: Nie lubię być mokra, ani zbyt czysta, ale po kąpieli dobrze mi się śpi.
ARIA: To czemu uciekasz od baseniku?
SUITA: Tak z przekory, w końcu i tak Pani mnie złapie i zmoczy.
ARIA: Pograłabym w piłkę, ale nie mam siły.
SUITA: Poganiałabym bażanty, albo gołębie…
ARIA: Chodźmy do domu, tam przynajmniej jest czym oddychać. Poszukamy czegoś ciekawego w internecie.
SUITA: Może dostaniemy truskawkowe lody?