Aria: Suitka, co robisz?
Suita: Mam dość koronawirusów i myślę o entropii.
Aria: O tej bogini od kompletnej demolki?
Suita: Tak. Co wiesz o kosmicznych dziurach?
Aria: Hmmm. Czarne dziury to są nory dla kosmicznych zajęcy, które kosmiczne Jack Russell Terriery wyciągają z tych nor za uszy. Dobrze szczekam?
Suita: Prawie. Poza tym, że nawet kosmiczny Jack Russell Terrier nie da rady wyciągnąć kosmicznego zajączka z czarnej dziury.
Aria: Szkoda. A co to za wzory?
Suita: Uczeni twierdzą, że czarna dziura otoczona jest umowną sferą Schwarzschilda. Gdy jakiś obiekt przeleci przez tę sferę – dociera do osobliwości w środku dziury.
Aria: I co się tam z nim dzieje?
Suita: Nikt nie wie. Nie da się zajrzeć. Fizycy, gdy czegoś nie wiedzą zawsze mówią o osobliwości. Na ogół twierdzą, że obiekt jest rozszarpywany na strzępki przez siły pływowe. A ja twierdzę inaczej.
Aria: O! Co wymyśliłaś?
Suita: Sfera jest miejscem, za którym czas się zatrzymuje i nie płynie. Dokładniej mówiąc czas rozciąga się w nieskończoność. Sądzę, że ze względu na grawitację i zwolnienie czasu obiekt nigdy nie wpadnie do czarnej dziury. Skoro nie ma w niej upływu czasu to i ruchu być nie może.
Aria: To co się dzieje z zajączkiem, który chce schronić się w czarnej dziurze?
Suita: Zajączek jest rozprasowywany na sferze Schwarzschilda, a sfera zwiększa swój promień.
Aria: A! To dlatego entropia czarnej dziury jest wprost proporcjonalna do jej powierzchni wyrażonej w jednostkach Plancka, a nie jej objętości.
Suita: Właśnie. A ty skąd tyle wiesz?
Aria: Jak robiłaś notatki to leżałam przy tobie i czasem otwierałam jedno oko żeby na nie spojrzeć.
Suita: Spryciula. Własnie staram się to matematycznie udowodnić.
Aria: Daj sobie spokój. Pewnie nasi czytelnicy woleliby dowiedzieć się czegoś nowego o koronawirusie.
Suita: Myślałam o tym. Brak jest jakichkolwiek statystyk.
Aria: Co ty wyszczekujesz? Wszędzie pełno jest mapek i tabelek.
Suita: A w tych tabelkach bezwzględne liczby. Jak można porównać kraj, który ma 1.5 mln mieszkańców z krajem, który ma 1.5 mld mieszkańców?
Aria: No nie da się.
Suita: Ręczne obliczenia nie wchodzą w grę. Dane zbyt szybko się zmieniają. A nie mam jak tego zautomatyzować.
Aria: Ja umiem programować.
Suita: Pomożesz mi?
Aria: Jasne. Ty zajmiesz się matematyką i powiesz co i jak chcesz obliczyć i jak to obliczyć ręcznie to jest łapnie, a ja napiszę odpowiedni program.
Suita: Ile nam to czasu zajmie?
Aria: Dzień albo dwa i skończymy. Ale pod warunkiem, że publikowane dane są rzetelnie przygotowane. Jeśli nie to nie ma sensu się tym zajmować.
Suita: Sprawdzimy to. Jeśli wszystko jest OK wkrótce pokażemy nasze wyniki naszym internetowym przyjaciołom.
Aria: No to bierzmy się do roboty. Mamy mało czasu.
Aria i Suita: Do biegu do kompa gotowe! Start!
…
Suita: Wiesz, że w ten sposób walczysz z entropią?
Aria: Dla równowagi czasem rozszarpuję jakiś dywanik.