Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Przeglądam mitologię ludów Czarnej Afryki.
Aria: Jest tam coś o psach?
Suita: Jasne. Inaczej bym tego nie czytała.
Aria: Pogoda ‘nad psem’ jest pod psem. Szczekaj wszystko o psach.
Suita: OK. Według mitów ludu Baule z Wybrzeża Kości Słoniowej bóg Njambe, stwórca świata postanowił obdarzyć ludzi i zwierzęta nieśmiertelnością. Wykonawcą jego woli miał być jego brat Anangama. Wysłał do niego dwóch posłańców: psa i kota.
Aria: Pies zjadł kota?
Suita: Pies po drodze znalazł smakowitą kość i postanowił się nieco posilić. Kot zobaczył mysz i zrezygnował z polowania, gdyż chciał szybko wypełnić swoja misję. Kot przybył przed psem.
Aria: A to lizus.
Suita: Anangama zdenerwował się. Stwierdził, że skoro pies przybył później to znaczy, że nie śpieszył się z misją, a zatem nieśmiertelność nie jest dla zwierząt taka ważna. I zdecydował, że odtąd za karę wszystkie istoty żywe będą śmiertelne.
Aria: Ładna mi sprawiedliwość. Pies zawinił, a wszystkie zwierzęta i ludzie stracili nieśmiertelność.
Suita: Podobną legendę miał lud Kraczi, żyjący nad brzegiem rzeki Wolty (obecne Burkina Faso i Ghana).
Aria: Szczekaj.
Suita: Bóg Wulbari mieszkał razem z ludźmi. Ludzi przybywało. Stawali się coraz bardziej uciążliwi, hałaśliwi i nieznośni. Wulbari opuścił Ziemię. Na dokładkę pojawił się wielki tukan Animabri, który kaleczył, mordował i pożerał ludzi.
Aria: A co Bóg na to?
Suita: Zdenerwował się, że zwierzęta ingerują w życie ludzi. Zabił tukana. Pies otrzymał lekarstwo, które miało wskrzesić bądź uzdrowić ludzi pokrzywdzonych przez tukana.
Aria: No i?
Suita: Pies, pełen dobrych chęci, udał się do ludzi, aby dostarczyć lekarstwo, ale po drodze znalazł smakowitą kość, więc odłożył lekarstwo na bok i zrobił sobie przerwę na jedzenie.
Aria: A gdzie kot?
Suita: Kota nie było. Przyszła koza i rozsypała lekarstwo na trawie. Pies, gdy to zauważył wrócił do Wulbariego, aby otrzymać następną porcję lekarstwa, ale bóg nie dał mu drugiej porcji, obawiając się, że również i tę porcję zmarnuje tak jak pierwszą. Od tej pory zwierzęta i ludzie muszą umierać. Dobrze wyszła na tym tylko trawa, która wprawdzie ginie, ale co roku odradza się ponowie.