SUITA: Coś ty taka markotna?
ARIA: Smutno mi…
SUITA: Tęsknisz za swoim chłopakiem?
ARIA: To nie jest mój chłopak. Opędza się przede mną, jak przed natrętną muchą.
SUITA: Jest nieśmiały, nie powinnaś tak mu nadskakiwać.
ARIA: Nie mogę pohamować emocji.
SUITA: No tak, jesteś przecież terierką.
ARIA: Chciałabym z nim pobiegać, pograć w piłkę.
SUITA: Masz mnie.
ARIA: Z tobą to nie to samo. Jak ci się coś nie podoba, zaraz mnie gryziesz i zabierasz piłkę.
SUITA: Już będę grzeczna, tylko się nie martw. Znajdę ci patyk i pozwolę pogryźć.
ARIA: Ale ja tęsknię za Groszkiem!
SUITA: Jeszcze nas odwiedzi, nie martw się, pewnie niedługo.
ARIA: Na pewno?
SUITA: Słyszałam jak Pani rozmawiała z Panią Groszka. Umawiały się na rower.
ARIA: To chodź, pobawimy się.
SUITA: Gorąco dziś. Chodźmy nad basen. Ale dużo wody! Można się utopić.
ARIA: W naszym jest o wiele mniej. Można się w nim zanurzyć, ale nie pływać.
SUITA: Popływamy w rowie.
ARIA: Ale ciepła woda, jak w wannie.
SUITA: Odświeżyłam się, teraz mogę pobiegać.
ARIA: Trochę mi się humor poprawił.
Tytuł sprawił, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw 😀 Śliczne pieski.
Pozdrawiam
https://modnatravelistka.blogspot.com