ARIA: Coś siedzi w bluszczach!
SUITA: Pewnie ptak, złapiemy go?
ARIA: Nie złapiemy, ale postraszymy.
ARIA: Fantastyczny skok! Ale masz wybicie.
SUITA: Ćwiczę.
ARIA: Spróbuję z drugiej strony.
ARIA: Trochę za wysoko…
SUITA: To nie gap się , tylko skacz!
ARIA: Wolę podgryźć od dołu.
SUITA: A ptaszysko się z nas śmieje.
ARIA: I czeka aż dojrzeją borówki. A potem sprowadzi jeszcze swoich kolegów.
SUITA: Nie dopuszczę do tego!
ARIA: No to skacz dalej, ja poczekam.
SUITA: Nie chce ci się skakać? To dziwne.
ARIA: Coś mnie ugryzło w łapę…
SUITA: Mnie też gryzą komary!
ARIA: Ale mnie bardziej.
SUITA: Niby dlaczego?
ARIA: Mam słodszą krew.
SUITA: Utyłaś, dlatego nie chce ci się skakać.
ARIA: Nieprawda, wczoraj skakałam.
SUITA: No to co się stało?
ARIA: Boli mnie łapa, wczoraj przesadziłam z treningiem.
SUITA: Dobrze, że się przyznałaś, ale nie martw się, przejdzie ci do jutra. Dzisiaj sobie odpocznij.
ARIA: Dzięki, że mnie rozumiesz. Pójdę powęszyć w trawie. Przeklęte komary, atakują mój nos.
SUITA: A ja napiję się deszczówki.
ARIA: Dobra, świeża deszczówka…
SUITA: Wiesz, że Pani planuje sprzątanie?
ARIA: Nie cierpię odkurzacza! Pójdę spać do budy.
SUITA: A ja do Pani na górę. Jakoś przeczekamy ten kataklizm.
ARIA: Podobno są ciche odkurzacze i takie, które same sprzątają.
SUITA: Przydałby się taki naszej Pani…
ARIA: Nam też! Nie musiałybyśmy uciekać z domu na czas sprzątania.
SUITA: Ale mnie nie zostawiłby okruszka…
ARIA: A wiesz, że można wyłapać komary odkurzaczem?
SUITA: Tak jak okruszki?
ARIA: Jasne, szkoda tylko, że nie można w ten sposób wyłapać ptaków…
SUITA: Odkurzacz to przydatne urządzenie.
ARIA: Ale dlaczego musi tak wyć?