Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed miesięcy, o najśmieszniejszym dowcipie na świecie.
Aria: Jaki jest najśmieszniejszy?
Suita: Internauci z 40 tys. dowcipów wybrali:
Dwóch myśliwych przedziera się przez dzicz. Nagle jeden upada i nieruchomieje. Drugi pospiesznie wyciąga telefon i dzwoni na numer alarmowy: „Pomocy, mój kolega nie żyje, co mam robić?”. Spokojny głos odpowiada: „Bez paniki. Proszę najpierw się upewnić, że naprawdę nie żyje”. Chwila ciszy, po czym rozlega się strzał. „Okej” – mówi myśliwy do telefonu. „I co teraz?”.
Aria: Mało śmieszny.
Suita: Śmieszny dla ludzi, to niekoniecznie śmieszny dla psów.
Aria: A najśmieszniejszy dowcip o psach?
Suita:
Pies nadaje telegram: „Hau. Hau. Hau. Hau. Hau. Hau. Hau. Hau. Hau”. Urzędnik w okienku: „To tylko dziewięć słów. Za tę samą cenę może pan dopisać jeszcze jedno »hau«. Pies odpowiada oburzony: „Przecież to nie miałoby sensu”.
Aria: A pamiętasz ten dowcip z mojej strony programistycznej?:
Głos w słuchawce: Halo, czy to Aria?
Aria: Hau!
Głos: Przepraszam. Nie rozumiem. Proszę powtórzyć.
Aria: Hau!
Głos: Nadal nie rozumiem. Czy mogłaby Pani przeliterować?
Aria: H jak Halina, A jak Aria, U jak Urszula. Hau!
(Dźwięk odkładanej słuchawki …)
Suita: A jakiś dowcip śmieszny nie dla ludzi, ale dla psów?
Aria:
„Przychodzi pies do weterynarza … ”
Suita: A weterynarz- też pies…
Aria: Chi, chi, chi…