SUITA: Wiesz, że nie wolno przez trzy dni chodzić na cmentarz? Epidemia się rozkręca i jest coraz więcej zachorowań.
ARIA: Więc nie można obchodzić Święta Zmarłych?
SUITA: Można, ale jest epidemia i ludzi dotyczą pewne ograniczenia.
ARIA: My nie jesteśmy ludźmi…
SUITA: Więc możemy uczcić naszych zmarłych poprzedników zapalając świeczki w ogrodzie.
ARIA: Jasne, nasze Panie zostaną w domu zamiast chodzić po cmentarzach, a to lubię.
SUITA: Na szczęście poszły wczoraj rano i zapaliły świeczki swoim zmarłym. Uniknęły tłoku i problemów z parkowaniem.
ARIA: To się nazywa wyczucie! To kiedy zapalimy te świeczki?
SUITA: Po zmroku, będą się paliły całą noc, a nasze Panie powspominają swoje ukochane zwierzaki, które już odeszły za Tęczowy Most.
ARIA: A ile ich było?
SUITA: Misiek, Nutka, Pauza, Ochłapek, Menuet, Gawot. Oni mieszkali w Terierogrodzie. Ale był jeszcze Bemol, syn Nutki a brat Pauzy, tylko on mieszkał u siostry naszej Pani, kilka kilometrów stąd.
ARIA: Nie znałam żadnego z nich… Musimy zapalić siedem świeczek. Mamy tyle?
SUITA: Oczywiście, leżą w magazynku specjalnie przygotowane.
ARIA: Skoro to święto czy możemy liczyć na świąteczne żarcie?
SUITA: W niektórych krajach ludzie spotykają się przy grobach zmarłych i ucztują.
ARIA: Fajny zwyczaj. Ciekawe, czy Pani o nim wie?
SUITA: Myślę że tak, ugotowała nam kurczaka i upiekła ciasteczka.
ARIA: Na pewno dla nas?
SUITA: Dla wszystkich! Panie też muszą coś jeść.
ARIA: Mogłaby przyrządzić karkóweczkę w sosie…
SUITA: Nie gadaj o żarciu, bo mi kiszki marsza grają!
ARIA: Niedługo będzie obiad.
SUITA: Dla mnie zawsze jest długo.
ARIA: Kogo tropiłaś wczoraj wieczorem?
SUITA: Wiewiórkę. Nadal korzysta z naszych zasobów i nawet nie chce z nami gadać.
ARIA: Spróbuję nawiązać z nią kontakt. Może nie zna naszego języka?
SUITA: Akurat! Ona nas po prostu lekceważy.
ARIA: Zje resztę orzechów i wyprowadzi się w inne miejsce.
SUITA: Oby, denerwuje mnie coraz bardziej.
ARIA: Zamknięto cmentarze, żeby uniknąć tłoku, ale czy wolno chodzić na spacery z psem?
SUITA: Wolno, pod warunkiem unikania zgromadzeń.
ARIA: To może pójdziemy jutro na pola, chętnie pogonię sarny.
SUITA: Jeśli nie będzie padać to może Panie zamiast na cmentarz pójdą z nami na wycieczkę.
ARIA: Dobre żarcie i wycieczka po polach to prawdziwe święto! Przynajmniej dla psa.
SUITA: Nie ciesz się, kiedy miną te trzy dni Panie pójdą znowu na cmentarz, a my zostaniemy same.
ARIA: Ale chyba nie na cały dzień?