ARIA: co zrobiłaś z zabawką?
SUITA: Nie wiem, gdzieś się zapodziała.
ARIA: Już nie będziesz się nią bawić?
SUITA: Może czasem ją pogryzę. Nie ma już piszczka, wyciągnęłam z jej głowy wypełnienie, wygryzłam piszczek i została tylko skórka.
ARIA: Biedna wiewiórka…
SUITA: Nie ma czego żałować, Pani dała mi dzisiaj świnkę.
ARIA: Świnkę zepsułaś już dawno temu.
SUITA: Jakieś słabe te zabawki…
ARIA: To ty masz takie straszne zęby, no i nie szanujesz zabawek.
SUITA: Mamy ich aż dwie szuflady!
ARIA: I wszystkie zepsute.
SUITA: Ale piłki są całe! Od dłuższego czasu żadnej nie przegryzłam.
ARIA: Mogę sobie wziąć tą skórkę z wiewiórki?
SUITA: Jasne, już nie ma w niej nic do wygryzienia.
ARIA: Można ją pogryźć na kawałki, ale nie zamierzam tego robić.
SUITA: Rób, co chcesz, możesz nawet z nią spać.
ARIA: Właśnie mam taki zamiar.
SUITA: Muszę się trochę podlizać Pani. Może kupi nam znowu jakąś fajną zabawkę?
Aria : Z twoją pomocą, będzie to zabawka jednodniówka…