ARIA: Nie cierpię przedświątecznych porządków!

SUITA: Ja też za nimi nie przepadam. W domu panuje bałagan, Pani jest zajęta pieczeniem, gotowaniem i zmywaniem, a my się nudzimy.

ARIA: W naszym pokoju pojawiła się drabina, która wydaje niepokojące dźwięki i jest taka wielka. Przeraża mnie. Wczoraj przyszłam do domu dopiero na kolację.
SUITA: A dziś zlałaś się na posłanko, kiedy młodsza Pani przypinała zasłonki.
ARIA: Przestraszyłam się, Pani kazała mi zleźć z kanapy, a ty chciałaś mnie ugryźć! No i ta wędrująca i grzechocząca po domu drabina… Brakuje jeszcze tylko odkurzacza.

SUITA: Panikara, trzeba było słuchać Pani, a nie sikać pod siebie. Teraz mamy zasikane posłanie i dywan. No i kto to posprząta?
ARIA: Pani. Przecież cały czas sprząta.
SUITA: Nabroiłaś, trzeba wszystko prać.
ARIA: Idę na dwór, tutaj nie da się spokojnie leżeć.

SUITA: Idź, jak chcesz, ja zostaję. Właśnie gotuje się mięsko na pasztet. Na pewno coś mi do pyska wpadnie.
ARIA: Wolę święty spokój.
SUITA: A ja świeże mięsko!
ARIA: Jak myślisz, długo to potrwa?
SUITA: Robienie pasztetu do wieczora, a sprzątanie kilka dni. Czeka nas jeszcze ubieranie choinki, przyrządzanie karpia, no i odkurzanie.
ARIA: Mam nadzieję, że potem zapanuje spokój. Wyprowadzę się do młodszej Pani na górę na te kilka dni.
SUITA: Tam też będzie sprzątanie!
ARIA: Ale tam sprząta CUJO, a on nie jest taki głośny. Przyzwyczaiłam się, że łazi po podłodze i nikogo nie zaczepia.
SUITA: Ominie cię sporo smacznych przekąsek…

ARIA: Trudno, przeżyję, podjem sobie w święta.
SUITA: Zajmijmy się trochę pilnowaniem ogrodu, to nasza codzienna praca i czas do kolacji szybciej nam
zleci.
ARIA: Wiewiórka na drzewie! Brać ją!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *