Aria: Suita, czemu jesteś smutna i wyglądasz jakbyś za chwilę miała się rozpłakać?
Suita: Czytam straszny artykuł.
Aria: O psach?
Suita: Tak.
Aria: Szczekaj wszystko. Ulży ci.
Suita: W Rosji chłopiec bawił się z rodzeństwem w chowanego. Ukrył się za zaspą śniegu. Nie wiedział, ze nieopodal czai się niebezpieczeństwo. To był wilk.
Aria: Ojoj!
Suita: Mała, młoda suczka, rasy Jack Russell Terrier, o imieniu Jessie, bez namysłu rzuciła się na wilka. Nie miała nawet czasu zaszczekać.
Aria: Fiu!
Suita: Chłopiec zorientował się po odgłosach co się dzieje i pobiegł po ojca. Gdy ojciec wybiegł – wilk wypuścił Jessie z zębów i ukrył się w lesie.
Aria: Nie jestem w stanie szczekać.
Suita: Weterynarz nie był w stanie uratować, śmiertelnie rannej, pokrytą krwią Jessie. Okoliczni myśliwi dostali pozwolenie na zabicie wilka i próbują go wytropić. Nie był to pierwszy atak wilków na psy, a ponadto mieszkańcy obawiają się ataków na dzieci. Myśliwi twierdzą, że wilk musiał ważyć ponad 60 kg, czyli 10-krotnie więcej niż Jessie.
Aria: Uratowała chłopcu życie. Zachowała się jak prawdziwy Jack Russell Terrier.
Suita: Z pewnością. Była prawdziwym Jack Russell Terrierem. Na kiepskim filmiku z monitoringu widać, że wilk był tuż przy chłopcu. I gdyby nie Jessie, zaatakowałby chłopca.
Aria: Ratowała przyjaciela, domownika, członka rodziny, kogoś kogo kochała. Poświęciła wszystko, aby go ratować. Pamiętasz George’a, który oddał życie ratując pięcioro dzieci przed dwoma agresywnymi pitt bullami?
Suita: Pamiętam. Jessie jest już za Tęczowym Mostem, gdzie psi bohaterowie żyją wiecznie.
Aria i Suita: Cześć jej pamięci.