Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Przedwczorajsze wiadomości.
Aria: Jeśli to coś o psach to szczekaj.
Suita: Dwaj weterynarze, gdy jeszcze w Chile nie było szczepionki dla ludzi, podawali ludziom szczepionkę na koronawirusa dla psów.
Aria: To dobrze czy to źle?
Suita: Tego to nikt nie wie. To też koronawirusy, chociaż nieco inne niż SARS-CoV-2.
Aria: Więc w czym problem?
Suita: Szczepionki dla psów nie są tak restrykcyjnie badane i nie są tak bardzo czyste jak szczepionki dla ludzi.
Aria: Jak dla psa – to gorsze. Protestuję. I nie rozumiem jak to było? Przyszli ludzie z psami do weterynarza, a weterynarz zamiast psów – zaszczepił ludzi?
Suita: Dwaj weterynarze zaszczepili pracowników przychodni w której pracowali. Ale jeden z nich wynosił szczepionki i szczepił np. znajomych i znajomych znajomych, etc. Łącznie 77 osób otrzymało psią szczepionkę.
Aria: Umarli?
Suita: Nie wiadomo. Raczej nie, bo podano by to do wiadomości publicznej. Toczy się śledztwo.
Aria: Powinni wykorzystać okazję badawczą. Podobno psy zarażają i uodparniają ludzi na różne koronowirusy, co uodparnia częściowo ludzi na covid-19. Sądzę, że ci wszyscy ludzie będą odporni na SARS-CoV-2. Przynajmniej częściowo.
Suita: Obyś miała rację.
Aria: Świetny przykład jak to ludzie schodzą na psy.
Suita: Ale z pewnością nie na Jack Russell Terriery.
Aria: Dlaczego?
Suita: Bo najpierw musieliby wznieść się o poziom wyżej!