Aria: Suita, widziałaś kiedyś wściekłego psa?
Suita: Tylko na filmach w Internecie.
Aria: A pamiętasz jak się zachowuje wściekły pies?
Suita: Jasne. Chakterystyczne są nagłe ataki bezsensownej agresji i atakowanie wszystkiego dookoła.
Aria: Wścieklizny nie da się wyleczyć, prawda?
Suita: Tak. Wściekłe zwierzęta zabija się.
Aria: To okrutne.
Suita: To akt łaski. Eutanazja. Zaoszczędzenie niepotrzebnego cierpienia. Dlaczego akurat teraz o tym szczekasz?
Aria: Podobno pojawiła się jakaś nowa odmiana wścieklizny.
Suita: Tak. Wiem. Odmiana P. Objawy ma takie same, ale w leczeniu przypomina raka.
Aria: Jest uleczalna?
Suita: Tak. Wystarczy wymienić mózg.
Aria: Ty się dobrze czujesz? Jak to wymienić mózg?
Suita: Można też przeszczepić całą głowę. Ale powinno się też wyciąć węzły chłonne, ze względu na niebezpieczeństwo przerzutów i rozprzestrzeniania się zarazy po całym organizmie.
Aria: To straszne.
Suita: Jasne. Ale na razie szczekamy tylko hipotetycznie.
Aria: A! Już rozumiem. Oczywiście. Duży kundel ma jeszcze szanse.
Suita: O ile zdążą wdrożyć odpowiednie leczenie na czas.