ARIA: Dokąd tak się spieszysz z samego rana?
SUITA: Załatwić swoje sprawy.
ARIA: Tyle czasu ci to zajmuje? Ja to załatwiam w pięć minut. Szukasz jakiegoś szczególnego miejsca na kupkę?
SUITA: No dobra, powiem ci prawdę, mam swoje nowe wykopaliska.
ARIA: Ojej, gdzie? Pokażesz mi?
SUITA: Chodź, to jest w lasku, przy wielkim, ściętym pniu. Podejrzewam, że siedzi tam kret, prawie go wykopałam, ale pozostało jeszcze wiele pracy. Pomożesz mi?
ARIA: Jasne, z przyjemnością, uwielbiam kopać. Od lat nie widziałam tu kreta.
SUITA: Tylko uważaj, bo jak Pani zobaczy, zamknie nas w domu i wszystko zasypie.
ARIA: No rzeczywiście trudny teren, mnóstwo korzeni i błota. Wiedział ten cwaniak, gdzie się schować.
SUITA: Po robocie trzeba oczyścić łapy, bo Pani zaraz się domyśli, co robimy. I nie płaszcz się przed nią, i nie trzęś, bo twoje zachowanie to jawne przyznanie się do brudnych czynów.
ARIA: To ja pokopię, a ty namierzaj kreta.
SUITA: On niestety też kopie i oddala się coraz bardziej. Chyba już całkiem wlazł pod korzenie. Nie złapiemy go.
ARIA: Nie trać wiary, jeszcze trochę popada, zaleje mu norę i sam wyjdzie.
SUITA: Ale żeby go dorwać, trzeba stale pilnować. Pani jest wyczulona na naszą podejrzaną aktywność.
ARIA: Możemy to robić na zmianę, jedna z nas pójdzie do domu, a druga w tym czasie popilnuje wykopu.
SUITA: Dobry pomysł, trzeba uśpić czujność Pani.
ARIA: Uwielbiam takie akcje! Idź pospać w domu, a ja popilnuję i pogłębię wykop. To prawie jak przekop mierzei wiślanej! W moich żyłach już buzuje adrenalina.
SUITA: Idę, tylko jeszcze muszę oczyścić łapy.
ARIA: Przyjechał do nas Toffik ze swoim Panem. Idę go przywitać!
SUITA: A wykop?
ARIA: Teraz twoja kolej.
SUITA: Witaj go, witaj, tylko nie zaliż na śmierć…
ARIA: Toffik, co ty robisz, zagryziesz nam piłkę!
TOFFIK: To pobaw się ze mną!
ARIA: Ups, już po piłce, zagryziona.
TOFFIK: Macie drugą, a nawet jeszcze kilka leży w domu.
ARIA: Nasza Pani jest przewidująca…
SUITA: Aria, chodź szybko, ktoś nam ogrodził nasz wykop!
ARIA: Jak to, przecież pilnowałam.
SUITA: Zajmowałaś się piłką i chłopakiem….
ARIA: To też twoja wina! Goniłaś za psami sąsiadów, a ktoś doniósł Pani o naszych wykopaliskach.
SUITA: Zagryzę donosiciela!
ARIA: Mądry pies po szkodzie…
SUITA: A może to twoje brudne łapy nas zdradziły?
ARIA: Raczej twój ubłocony pysk.
SUITA: Muszę coś zjeść, zdenerwowałam się.
TOFFIK: Pobawisz się ze mną?
SUITA: Zejdź mi z drogi, bo ugryzę…
ARIA: Trochę więcej kultury wobec gościa, bo wylądujesz za karę w wannie.
SUITA: Mam to gdzieś, wrrrr….
ARIA: No i doigrałaś się.
SUITA: Ratunku! Nie chcę do wanny, proszę mnie puścić!
ARIA: Ja jestem grzeczna! Zero agresji, sto procent tolerancji, kocham Toffika i jego Pana!
SUITA: Paskudna lizuska!