Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed 4 dni.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach – to szczekaj
Suita: Straż Pożarna w ciągu kilku dni interweniowała 58 razy, aby pomóc zwierzętom uwięzionym przez lód.
Aria: Psy?
Suita: Głównie psy, ale też cielak, kaczki i łabędzie …
Aria: Durne zwierzaki wchodzą na lód, który przy brzegu jest mocniejszy, a dalej słabszy. Pływanie w przeręblu – to nie najlepszy pomysł.
Suita: Czasami po prostu źle się oszacuje swoją wagę czy wytrzymałość lodu.
Aria: Jakaś spektakularna ciekawa akcja?
Suita: Pies pływający w stawie około 10 metrów od brzegu. Lód załamał się pod nim. Strażacy wydobyli go używając sań lodowych.
Aria: Ten pies to chyba ten staw będzie teraz omijał dość szerokim łukiem.
Suita: Nadchodzi odwilż. Takich sytuacji i interwencji będzie więcej. Strażacy apelują o rozsądek.
Aria: Apelują do psów?
Suita: Apelują do ludzi, żeby pilnowali zwierzaków.
Aria: Gdyby interwencje były płatne, to ludzie pilnowali by, żeby zwierzaki nie plątały się bez opieki.
Suita: I nikt by nie wzywał pomocy do psa – bo by się nie opłacało. Poza tym kto opłacałby interwencje w przypadku dzikiego ptactwa?
Aria: Masz rację.
Suita: Dobrze, że ludzie pomagają zwierzętom. Zwierzęta czują się ważne i potrzebne, bo są zauważane.
Aria: Tylko wtedy jak się topią.
Suita: Wtedy ta uwaga i pomoc jest naprawdę potrzebna.