Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed trzech dni.
Aria: Jeśli to coś o psach – to szczekaj.
Suita: Pewna mieszkanka z Chin wychodziła z domu na wiele godzin, a w domu zostawał jej ukochany zwierzak.
Aria: Biedny zwierzak. A gdzie on się załatwiał?
Suita: Nie wiem. Pewnie do kuwety. Pamiętam jak przybyłam do Terierogrodu, to całymi godzinami zostawałam sama w kuchni i czekałam, czekałam, czekałam. W końcu Pani przybywała. Na szczęście niedługo potem przeszła na emeryturę i zaczęła stale bywać w domu. Ale to czekanie było okropne.
Aria: Bardzo ci współczuję, ale miałaś szczekać o chińskim psie.
Suita: To była border collie, Naughty. Właścicielka założyła w domu kamery.
Aria: Żeby śledzić psa?
Suita: Dla bezpieczeństwa i po to żeby śledzić zwierzaka. Jakież było jej zdziwienie, gdy przejrzała nagrania.
Aria: Robi się ciekawie.
Suita: Wcale nie. Okazało się, że pies idzie do okna i przez 10 godzin, z krótkimi przerwami siedzi przy oknie i czeka na panią. Albo co chwila przychodzi do okna i przez nie wygląda i sprawdza czy nie widać pani.
Aria: Ojojoj! Niech zmieni pracę!
Suita: Chinka twierdzi, że nie może. Ale stara się poświęcać psu jak najwięcej pozostałego czasu.

Naughty i jej pani
Naughty i jej pani

Aria: Nie może jej zabrać do pracy?
Suita: Żeby jej zjedli psa? Żartuję. Z pewnością gdyby mogła – zrobiłaby to.
Aria: A nie mogłaby przygarnąć innego psa, który byłby towarzystwem dla pierwszego?
Suita: To nowe kłopoty, koszty, walki psów o władzę, o panią, o jedzenie.
Aria: Zostawianie psa, tak ruchliwej rasy, na tyle godzin w domu – to dręczenie zwierzaka.
Suita: Myślisz, że lepiej byłoby jej w schronisku?
Aria: Pewnie nie. I tak źle i tak niedobrze.
Suita: Przyzwyczajenie – druga natura. Ja od początku nie lubię jak pani wyjeżdża – nawet na chwilę. Ale jeśli muszę – czekam cierpliwie.
Aria: Ja nie miałam takich doświadczeń. Za długo byłam ze swoja mamą i siostrzyczką – od tego czasu lubię samotność, ale cieszę się, gdy Pani jest w domu albo do niego wraca. W tym domu nie muszę bać się ludzi.
Aria: Kochany dom, kochani ludzie.
Suita: I dwa kochane psy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *