Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Wczorajszy artykuł.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach – to szczekaj.
Suita: Artykuł jest o 55-letniej kobiecie, która otrzymała 15-lat więzienia za morderstwo, którego jak twierdzi nie popełniła.
Aria: Ojej!
Suita: Miała też zaburzenia psychiczne. Dlatego otrzymała zgodę na trzymanie w celi psa, pod warunkiem, że to nie będzie owczarek niemiecki.
Aria: No, no, ciekawe!
Suita: Suczka Rishka szybko zaadaptowała się do codziennej, więziennej rzeczywistości. Uwielbiała bieganie w czasie spacerów więźniów. 14 czerwca 2022 zakończyły odsiadkę. Pani Sabina stanęła na nogi. Posiada jeszcze jednego psa – Jowisza. Twierdzi, że psy uratowały jej życie.
Suita:
To nie przesada. Sabina bardzo kocha psy, potrzebowała kogoś, za kogo będzie mogła wziąć odpowiedzialność, dla kogo będzie chciała żyć. Pies wyznaczył jej jasny cel – chciała wraz z nim wyjść z zakładu karnego po odbyciu wyroku, dając sobie oraz Rishce upragnioną wolność. Mogła snuć plany i myśleć o ich wspólnej przyszłości
– przyznał rozmowie z Gazetą Wyborczą Mirosław Dubiel, prowadzący Centrum Pracy z Psem SONGO i osoba pomagająca w wyborze psa dla pani Sabiny, a także nadzorująca całą tę procedurę.
Aria: Fantastyczna historia.