Aria: Dawno naszego Pana nie było.
Suita: Był chory. Miał mieć operację kolana, ale musiał odwołać.
Aria: Na szczęście już czuje sie lepiej. Trochę jeszcze kaszle.
Suita: Przejdzie mu.
Aria: W końcu ruszyliśmy na pole. Pogoda wspaniała. Słoneczko, ale niezbyt ciepło.
Suita: Ziemia wysuszona do granic możliwości, ale tam gdzie rośliny jest rosa.
Aria: Na polach jest jeszcze kukurydza.
Suita: Bobik częściowo przyorany.
Suita; Znikły wszystkie kwiaty – zostały ‘wycięte w pień’.
Aria: Pustka. Tylko w jednym miejscu coś zostało zasiane i obsypane ziemią.
Suita: Życie niemal wymarło. Saren nie ma nawet w kukurydzy.
Aria: Zajęcy nie ma nawet w bobiku
Suita: Był kot w bobiku, ale nie uciekał więc nie było zabawy.
Aria: Nie było żadnych ptaków.
Suita: Trochę gryzoni chowało się w bobiku – i to była jedyna okazja do pobiegania po polu.
Aria: Było fajnie. Cicho. Spokojnie.
Suita: Wolność. Swoboda.
Aria: jesień.
Suita: Żadnych szczepionek dla lisów nie znalazłyśmy.
Aria: A oto kilka zdjęć z naszego spaceru.