SUITA: Jakieś zwierzę biega po dachu!
ARIA: Czuję, ale nie wejdziemy na dach.
SUITA: Może zejdzie trochę niżej? Myślę, że szuka swojej dawnej kryjówki, której od wczoraj już nie ma.
ARIA: Myślisz, że to ten tchórz?
SUITA: Możliwe, ale nie widziałam go z bliska. A po zapachu nie oznaczysz gatunku zwierzęcia. Aż tak dobrze nie znam się na ssakach.
ARIA: Pani wybiegła z telefonem, ale nie zdążyła zrobić zdjęcia. Zwierzak uciekł.
SUITA: Poczekajmy cierpliwie, jeśli uda się zrobić zdjęcie, dowiemy się co to za zwierz.
ARIA: Szukałam w internecie, to może być kuna domowa.
SUITA: Jak ją złapiemy, to się dowiemy.
ARIA: Słyszałaś, wrony wrzeszczą na dachu garażu.
SUITA: Słyszę też jakieś piski. Biegiem do garażu!
ARIA: Chyba coś spadło z góry!
SUITA: To ten zwierzak, jeszcze żyje!
PANI: Nie rusz!!!
SUITA: No przecież nie ruszam, nie będę gryźć dogorywającego.
ARIA: No to ja się wynoszę w krzaki…
PANI: Do domu!
ARIA: Ja go nie zagryzłam.
SUITA: Ja też nie. Chyba…
PANI: Dziwne, nie zachowujecie się jak zwykle. Zbyt łatwo oddałyście łup.
SUITA i ARIA: To nie my, pewnie wrony osaczyły zwierzaka na dachu, a on spadł…
PANI: Macie czyste mordki, zwierzak też nie ma śladów gryzienia, zbyt łatwo oddałyście mi jeszcze żywe zwierzę… Może rzeczywiście jesteście niewinne?
ARIA: Te wściekłe wrony atakowały go i pewnie zmusiły do ryzykownego skoku. Wydzierały się też na Panią.
SUITA: Był zmęczony i zdezorientowany i spadł z dachu…To całkiem możliwy scenariusz.
ARIA: Trzeba przeprowadzić śledztwo! Udowodnię naszą niewinność. Pani po obejrzeniu twierdzi, że zwierzak to kuna domowa.
SUITA: A gdzie się podziała druga?
ARIA: Uciekła, ale może próbować wrócić. Wcale już nie mam ochoty jej zagryzać. Wolę polować na szczury.
SUITA: W sumie kuny są po naszej stronie, one też polują na szczury.
ARIA: Jedna z nich udusiła szczura jeszcze na dachu. Ciekawe, że żyły przedtem niemal obok siebie.
SUITA: Każde z nich miało swój teren. Kiedy nagle zniknął im dach nad głową, doznały szoku.
ARIA: W głębi duszy to mi ich żal.
SUITA: Taki los dzikich zwierząt…
ARIA: Dobrze mieć dach nad głową…