Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed 2 tygodni.
Aria: Jeśli to coś o psach, to szczekaj.
Suita: To było w Meksyku. Zbliżał się huragan Delta.
Aria: Brzmi nieprzyjemnie.
Suita: Mężczyzna, który prowadził schronisko dla psów miał problem. Zwykłe klatki nie wystarczyły jako schronienie. Nie miał tylu schronów, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim zwierzakom.
Aria: No i co zrobił?
Suita: Zabrał je wszystkie do domu.
Aria: Ile ich było?
Suita: Ponad 300 psów, koty, kilka kur, króliki, a nawet jeż. Część z nich mieszkała w schronisku. Do tego dołaczył grupę psów z miasta.
Aria: Zatkało mnie z wrażenia.
Suita: Całą sytuację relacjonował w mediach.
Aria: Ale Meksyk. Robił to żeby uchronić zwierzęta, czy żeby zrobić karierę w mediach?
Suita: Nie wiem. Pewnie jedno i drugie. Zwierzęta przeżyły. Mężczyzna relacjonował wszystko na Facebooku. Pokazał zdjęcia schroniska po przejściu huraganu.
Aria: Wspaniały i mądry człowiek.
Suita: Bardzo chwalił zachowanie psów. Na początku zdenerwowane skomlały i piszczały. Potem zachowywały się spokojnie choć sytuacja, w której się znalazły była niezwykła. Po przejściu huraganu poprosił Internautów o pomoc. Ludzie, jak zwykle, nie zawiedli. Schronisko dzięki pomocy Internautów szybko zostało odbudowane, a wiele zwierzaków znalazło nowe domy.
Aria: Tym razem obyło się bez szczekania na wiatr.
Suita: Nie możemy szczekać na każdy wiatr, bo przestaną się nas bać!