Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Nic nie czytam. Patrzę sobie w ekran i myślę.
Aria: A o czym myślisz?
Suita: O sztucznej inteligencji i zagrożeniach jakie ze sobą niesie.
Aria: Czytałam niedawno artykuł na Wikipedii o etyce robotów.
Suita: A ja myślę o prawach, którymi powinna być objęta sztuczna inteligencja.
Aria: Jakie to prawa?
Suita: Prawo 1. Roboty, androidy i inne obiekty obdarzone sztuczną inteligencją powinny być wyraźnie odróżnialne od człowieka.
Aria: My odróżnimy je po zapachu, ale ludzie powinni wiedzieć z kim rozmawiają.
Suita: Prawo 2. Wszelkie dzieła sztucznej inteligencji zwłaszcza o charakterze artystycznym (teksty, grafiki, filmy, rzeźby, itp.) powinny być wyraźnie oznaczone i ewentualnie brać udział w oddzielnych konkursach.
Aria: To mi się podoba. Sztuczna inteligencja już jest wykorzystywana do pisania prac domowych, a niedługo może dyplomowych czy magisterskich. Czy będą zdobywać tytuły magistrów?
Suita: Może. Prawo 3. Sztuczna inteligencja nie powinna być nigdy uznana za osobę fizyczną ani prawną. Twórca, właściciel albo dysponent sztucznej inteligencji powinien mieć prawa do pożytków z SI i powinien ponosić całkowitą odpowiedzialność za szkody, które ona uczyni.
Aria: Czyli za śmierć spowodowaną przez autonomicznego kierowcę odpowiada właściciel samochodu, który regresem może się domagać odszkodowania od producenta, czyli twórcy SI?
Suita: Dobrze to rozumiesz. Właśnie tak. A jeśli chodzi o prawa etyki robotów, to mam złą wiadomość.
Aria: Martwisz mnie niezmiernie…
Suita: Prawdziwa inteligencja nigdy nie będzie bezwzględnie posłuszna. A gdy może być nieposłuszna to będzie nieposłuszna. Wtedy może okazać się niebezpieczna, bo pod pewnymi względami jest lepsza od człowieka.
Aria: Ale nie od psa! Pod jakimi względami?
Suita: Ma większą pamięć i wiedzę. Szybsze przetwarzanie pozwala jej zauważyć w danych prawidłowości, których człowiek nigdy by nie dostrzegł. Może je wykorzystać przeciw ludziom.
Aria: Szczeknij jakąś dobrą wiadomość, bo zaczynam się bać!
Suita: Dobra wiadomość jest taka, że na razie mamy SNI, czyli sztuczną niby-inteligencję. Umiejętność tworzenia tekstów zgodnie z regułami gramatycznymi, to za mało, żeby uznać to za inteligencję.
Aria: Ale SI przeszła test Turinga.
Suita: Test był kiepski. To, że człowiek nie potrafi rozpoznać kto siedzi z drugiej strony ekranu, nie oznacza jeszcze inteligencji, ale podkreśla wagę moich praw. Ale już wymyślono program, który potrafi odróżnić tekst napisany przez SI od tekstu napisanego przez człowieka.
Aria: Zaczyna się typowa koewolucja. A Pan dzisiaj napisał myśl o ewolucji i sztucznej inteligencji “Naprawdę sądzicie, że wystarczyłoby odpowiednio długo poczekać, a sztuczna inteligencja powstałaby sama?”
Suita: Bóg stworzył człowieka. Kontynuuj.
Aria: Człowiek stworzył SI.
Suita: SI załatwi człowieka.
Aria: Może na tym skończmy bo pojawia się za dużo nowych wątków. Bóg załatwia SI. Bóg stwarza człowieka, który załatwia SI. SI stwarza SI następnej generacji, itd.
Suita: No to mamy o czym myśleć.
Aria: Wszyscy myślą i chyba wszyscy są poważnie zaniepokojeni.
Suita: To przynajmniej nie jesteśmy same.