SUITA: Wiesz, że w marcu mamy obowiązkowe szczepienie na wściekliznę?
ARIA: Czyli weterynarz już czeka…

SUITA: Ludzie też się szczepią na COVID-a.
ARIA: Tylko że im nie grozi wścieklizna, jeśli się nie zaszczepią.
SUITA: Ale może im grozić śmierć. Albo ciężka choroba.
ARIA: Koleżanka młodszej Pani już się zaszczepiła, i po drugiej dawce wszystko ją boli. Ja po szczepieniu na wściekliznę też nie czuję się najlepiej. Dlatego się boję weterynarza.

SUITA: Każdy pies się boi…
ARIA: Podobno nie musiałybyśmy się szczepić na wściekliznę co roku, gdyby nie ustawa, która to nakazuje. Według wskazań medycznych wystarczy szczepić się raz na dwa lata, żeby nie zachorować.
SUITA: Tak jak na inne psie choroby. To by nam oszczędziło sporo stresu.
ARIA: Raczej nie mamy szans zarazić się wścieklizną. Na polach są sarny i zające, ale lisów, najczęstszych nosicieli wścieklizny nie widziałam.
SUITA: Ale możesz spotkać wściekłą wiewiórkę.
ARIA: Nie żartuj, wiewiórki mogą być wściekłe?
SUITA: Pewnie, lepiej uważać na tą, która biega po Terierogrodzie. Możesz też trafić na wściekłego szczura. Jeśli dotkniesz go zębami złapiesz wściekliznę.
ARIA: Nie miałam pojęcia, jakie niebezpieczeństwo czai się na moim własnym podwórku.

SUITA: Dlatego lepiej być zaszczepioną i bezpiecznie polować na intruzów w naszym ogrodzie.
ARIA: A czy sarna może być zarażona?
SUITA: Pewnie, lepiej nie gonić jej do upadłego, bo jeszcze się odwróci i wyszczerzy zęby ociekające pełną wirusów śliną. A potem chap! I po Arii.
ARIA: Straszysz mnie, sarna zawsze mi ucieknie, tak samo jak zając.
SUITA: Ale gdy zobaczysz lisa, który nie ucieka tylko szczerzy zęby, wiej w drugą stronę ile sił w łapach.

ARIA: Jasne, tak zrobię. Jak to dobrze, że wymyślili szczepionki.
SUITA: Pograsz ze mną w balonik?
ARIA: Nie, bo warczysz na mnie za każdym razem, gdy go pierwsza odbiję.
SUITA: To tylko taki niewinny element zabawy…
ARIA: Nie wierzę ci. Jak się wściekniesz zagryziesz mnie i balonik.
SUITA: To, że jeszcze żyjesz jest gwarancją, że cię nie zagryzę.
ARIA: Ja sobie pogram w piłkę, a ty pogryź świnkę. Każda z nas będzie zadowolona.
SUITA: Pani nadal nie chce się ze mną bawić w przeciąganie…

ARIA: Sama sobie na to zapracowałaś.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *