Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Wiadomość sprzed kilku dni, że po Amerykanach teraz Hiszpanie masowo adoptują psy ze schronisk.
Aria: Super! Które z lekarstw na koronawirusa wpływają na wzrost miłości do zwierząt?
Suita: Policja twierdzi, że to ograniczenia związane z koronawirusem. Ludzie nie wytrzymują w domu.
Aria: Zaczynam lubić tego koronawirusa. Obawiam się jednak, że zaraz po ustaniu stanu alarmowego psy zaczną być równie masowo porzucane.
Suita: W Hiszpanii to nie jest takie łatwe. Psy są czipowane, a za porzucenie psa grozi od 3 miesięcy do roku więzienia.
Aria: Czy Hiszpanie lubią psy?
Suita: Tak. Zabierają psy nawet do restauracji. Częsty obrazek to mały pies na kolanach lub rękach, a dzieciaki pod stołem. Psy są uważane za pełnoprawnych członków rodziny.
Aria: Zaczynam lubić Hiszpanów. W poprzednim artykule szczekałaś o wynajmowaniu w Hiszpanii psów na godziny.
Suita: Ci Hiszpanie to bardzo kreatywny i pomysłowy naród. Niektórzy biorą przykład z filmiku, który był w Internecie – podczepiają smycz psa do nisko lecącego drona – i dron wyprowadza psa na spacer.
Aria: A co się dzieje, gdy pies zobaczy sarnę?
Suita: Tego nie napisali. Może tam nie ma saren. Ale to nic. Ostatnio policja zatrzymała mężczyznę, który wyprowadził na spacer żółwia.
Aria: He, he, he. Zapłacił mandat?
Suita: Nie wiem. Tego nie napisali.
Aria: Może Pani zechce się z nami przeprowadzić do Hiszpanii?
Suita: Ciekawa myśl. Ale ja wolałabym poganiać renifery w Finlandii.
Aria: A może odwiedzimy panią doktor Madzię w Szwecji? Wyskoczymy na miesiąc. Powęszymy, pozwiedzamy…
Suita: Może kiedyś. Na razie to mam ochotę na inną bardzo daleką podróż.
Aria: Jaką? Szczeknij?
Suita: Najpierw staczamy się po schodach. Zakręcamy …
Aria: No i?
Suita: … i turlamy do kuchni na sernik!
Aria: Wiesz masz rację. Ja też chyba dzisiaj dalej nie zajdę!