Aria: Suita, zabawimy się w mamę i córkę?
Suita: Dobrze. Ja będę mamą.
Aria: A ja córką. Mamo, opowiesz mi bajkę na dobranoc?
Suita: O czym?
Aria: O czymś ciekawym, dziwnym, niesamowitym?
Suita: Opowiem ci o bazyliszku.
Aria: Świetnie.
Suita: Bazyliszek, wykluwał się z jaja złożonego przez 7-letniego koguta i wysiadywanego przez 9 lat przez ropuchy lub węże. Najczęściej był przedstawiamy w postaci koguta z ciałem jaszczurki i ogonem węża i z oczami żaby, których spojrzenie zabijało każde żywe stworzenie. Czasami…
Aria: Mamo, nie chcę słuchać tej bajki bo ona się źle kończy.
Suita: Skąd wiesz?
Aria: Pamiętam. Tata mi już ją kiedyś opowiadał. Człowiek obwieszony lustrami schodzi do piwnicy i zabija bazyliszka.
Suita: Kończy się dobrze. Wstrętny bazyliszek ginie.
Aria: Wyobraź sobie, że mamy piwnicę. W niej wykluwa się mutant. Głodny, spragniony, samotny, brzydki, wystraszony i wszyscy na niego polują. To nie jego wina, że zabija wzrokiem. Nie powinien ginąć. Krótkie życie, wczesna śmierć. To niesprawiedliwe.
Suita: No to mamy problem. A ty jak byś zakończyła tę bajkę?
Aria: Można by sprzedać bazyliszka wojsku jako zabójczą broń. Mogliby go sklononować.
Suita: Ciekawe. Masz głowę do interesów. Ale w wojsku nie byłby całkiem wolny.
Aria: Można by go złapać i wywieźć na pustynię.
Suita: Na pustyni umarłby z głodu.
Aria: No to na bezludną wyspę.
Suita: Zabijałby bez potrzeby wszystkie zwierzęta i nadal byłby samotny choć wolny.
Aria: To może wyposażyć go w okulary z filtrem?
Suita: Kogut w okularach?
Aria: Wyglądałby dziwnie? Może kaptur na głowę z filtrami w otworach na oczy?
Suita: To już lepiej.
Aria: Jeśli by w oczach miał lasery albo masery, to gdyby go wytresować mógłby wykonywać zabiegi fizjoterapeutyczne albo skomplikowane operacje chirurgiczne.
Suita: Masz dużo pomysłów, ale musisz wybrać jakieś jedno, najlepsze zakończenie, córeczko.
Aria: Można by mu urządzić luksusowy apartament w piwnicy, a następnie wstawić kamery. Gdyby to puścić na żywo, na stronę internetową można by zarobić sporo pieniędzy. Albo dać mu komputer, nauczyć obsługi i surfowania po internecie. Mógłby poznawać świat, który go otacza i pisać swoje komentarze.
Suita: Bazyliszek – internauta? No, no. Zapewne zostałby prawdziwym celebrytą. Wiele osób uznałoby go za pięknego inaczej. Masz tyle pomysłów, że mogłabyś zająć się dorabianiem nowoczesnych zakończeń do dawnych bajek.
Aria: Może jedna bajka z alternatywnymi zakończeniami? Czytelnicy wybieraliby swoją ulubioną wersję. Potrafię też wymyślać nowe bajki!
Suita: Zwłaszcza, że nowe technologie stwarzają szerokie możliwości i przynoszą ciekawe pomysły.
Aria: Ciekawa byłaby bajka o piesku – kosmicznym podróżniku – podróżującym po różnych światach w rakiecie i przeżywającym mnóstwo przygód. Albo bajki z przygodami drużyny kosmipsów. Można wymyślić bajki o cyberpsach, podobne do bajek robotów Stanisława Lema.
Suita: A główna bohaterka nazywała by się Cyfaria? W nieskończonym wszechświecie z pewnością jest taki świat, w którym napisano wszelakie bajki.
Aria: Te, które ja wymyśliłam też?
Suita: Może sama je kiedyś napiszesz. Czas już gasić światło, córeczko.
Aria: OK, mamo. Dzisiaj w nocy z pewnością będę ratować bazyliszki. Uwielbiam takie zabawy! Przynajmniej jesteś dla mnie miła.
Suita: No to koniec zabawy, złaź z mojego posłania!