Aria: Suitka, co się dzieje? Wyglądasz na zbulwersowaną i wściekłą.
Suita: Jestem zbulwersowana i wściekła.
Aria: Dlaczego?
Suita: Przeczytałam artykuł.
Aria: Szczekaj po kolei.
Suita: Inspektorat Ochrony Przyrody odebrał właścicielowi dwa skrajnie zaniedbane psy.
Aria: Umówiłyśmy się, że nie piszemy o takich sprawach – czytają nas również dzieci.
Suita: W tym wypadku zrobimy wyjątek. Właścicielem psów okazał się policjant zatrudniony w Powiatowej Komendzie Policji.
Aria: I co to zmienia?
Suita: To, że może próbować i próbuje wykorzystać stanowisko i hierarchię służbową do mataczenia i próby uchylenia się od odpowiedzialności.
Aria: Co znaczy ‘próbuje’?
Suita: Policja poprosiła o usunięcie zdjęć psów z witryny Inspektoratu. Policjant podobno wielokrotnie nachodził po nocy i straszył inspektora, który dokonał odebrania psów oraz żądał zwrotu żywcem gnijących psów. Policjanci towarzyszącego mu patrolu, wbrew prawu, nie chcieli się wylegitymować.
Aria: Chce mi się wyć. Ale co my możemy?
Suita: Im więcej ludzi będzie wiedziało, tym większa szansa, że zwyrodnialec zostanie postawiony przed sądem i surowo ukarany. Tym bardziej, że jest ‘stróżem prawa’ i przysięgał ‘służyć i chronić’.
Aria: Krzywdził bezbronne stworzenia, przyjaciół i domowników. Pytanie jak traktuje ludzi?
Suita: Pewnie tak samo. Ale człowiek, nawet dziecko, miałoby szansę obrony, poskarżenia się, a pies nie ma takiej możliwości – ‘burek sam sobie nie pomoże’.
Aria: Biedne zwierzaki. Może wyzdrowieją i znajdą normalne domy.
Suita: Mam nadzieję, że istnieje sprawiedliwość i ze spotkanie z nią będzie dla tego zwyrodnialca bolesne.
Aria: Są jakieś zdjęcia?
Suita: Tak, ale są zbyt drastyczne i nie pozwolę ich tutaj umieścić.
Aria: Kolejny człowiek, który zawiódł swojego psa.
Suita: Człowiek? Ludzie tak nie postępują!