SUITA:Jedziemy na spacer z Panem i Paniami!
ARIA: Chyba idziemy…
SUITA: Niestety- jedziemy.
ARIA: Nie wsiądę do samochodu, niech mnie wniosą.
SUITA: No i wnieśli…
ARIA: Ciebie Pani musiała ganiać po podwórku.
SUITA: Też nie lubię jeździć samochodem. Nigdy nie wiadomo dokąd nas zawiezie.
ARIA: No i gdzie jesteśmy?
SUITA: Koło autostrady.
ARIA: No to naprzód! Ale zimno.
SUITA: Tu byli ludzie, ale ani śladu zwierzyny.
ARIA: Może dalej będą jakieś sarny. Czuję też psy, ale daleko.
SUITA: Słyszysz ten szum? Ciągle wydaje mi się, że jedzie za mną samochód.
ARIA: Bo obok jest autostrada!
SUITA: Ogrodzona i otoczona hałdą. Ale i tak słychać miarowy, jednostajny huk. Współczuję ludziom, którzy tu mieszkają. Zwłaszcza, że ich domy stały tu wcześniej niż autostrada.
ARIA: Dlaczego przyjeżdżamy tutaj spacerować?
SUITA: Bo tu jest dla nas bezpiecznie. Nie ma dzikich zwierząt, rzadko jeżdżą samochody i droga bez śladów błota. No i ty się nie zgubisz goniąc za sarnami!
ARIA: Pan nas woła, wracamy.
SUITA: Jakiś krótki ten spacer…
ARIA: jest strasznie zimno, nie czuję łap.
SUITA: Gdzieś szczekają psy, może warto sprawdzić, co tam się dzieje?
ARIA: Nie chcę do samochodu!
SUITA: Możesz tu zostać, ja wolę pogrzać się w domu. Nie rozpychaj się tak! Siedzisz mi na ogonie.
ARIA: Pomagam Panu prowadzić samochód. Właśnie rozpracowuję działanie skrzyni biegów.
SUITA: Mam nadzieję, że w domu czeka nas w nagrodę za te niewygody smaczna przekąska.