SUITA: Zauważyłaś, że nocami jest coraz zimniej?
ARIA: Może znowu idzie zima?
SUITA: Niemożliwe, musi najpierw nadejść lato!
ARIA: A może tym razem przez te zmiany klimatu coś się pokręciło?
SUITA: To byłby koniec świata. Niby grozi nam globalne ocieplenie, a tu w maju jak w październiku, tylko kolory inne.
ARIA: To podobno najzimniejszy maj od 40 lat.
SUITA: To może zamiast ocieplenia grozi nam epoka lodowcowa?
ARIA: Nie strasz mnie, już nie mogę się doczekać, kiedy będzie można się opalać, a potem wskoczyć dla ochłody do basenu.
SUITA: Na razie pogrzejemy się w domu.
ARIA: Podobno czerwiec też nie będzie zbyt ciepły.
SUITA: Jakieś chwile ze słońcem się znajdą…
ARIA: A jeśli zacznie padać i nastąpi potop?
SUITA: Pójdziemy do Pani na górę i zbudujemy arkę.
ARIA: Nie lubię zmian, a tym bardziej kataklizmów.
SUITA: Nie grozi nam żaden kataklizm. Lato w końcu nadejdzie, bo musi.
ARIA: Znowu jest zimno i pochmurno.
SUITA: Chodź obejrzeć ogród, kwitnące kwiaty poprawią ci humor. Proponuję też zabawę, kto wyżej skoczy.
ARIA: Wolę pograć w piłkę. Mamy przy tym równe szanse.
SUITA: Jak chcesz.
ARIA: Poszukamy wiewiórki? Dawno jej nie widziałam.
SUITA: A może spróbujesz naszych ziółek? Wyjątkowa się rozrosły.
Od góry: oregano, melisa, kocimiętka, lebiodka?
ARIA: Daj spokój, wolę kwiaty i krzewy.
SUITA: Ogród wygląda bajecznie, nawet gdy jest zimno.
ARIA: Gdyby nie ta zieleń wpadłabym w depresję. Na szczęście rośliny mają się dobrze i brak słońca im nie przeszkadza.
SUITA; Przez chmury przebija się wystarczająca ilość promieni słonecznych, rośliny nie są zagrożone depresją, jak ty.
ARIA: Poszukajmy mięsa ogrodowego! To mi zawsze poprawia humor.
SUITA: A jak zjesz i się rozchorujesz?
ARIA: Przecież wiesz, że nie chodzi o jedzenie, tylko o szukanie.
ARIA: Mam! Znalazłam, to drób ogrodowy.
SUITA: Lepiej tego nie jedz.
PANI: Aria, nie rusz! Grzeczna sunia.
ARIA: Jak zwykle Pani czyta w myślach. Zabrała martwego pisklaka i wyniosła na pole…