SUITA; Przejadłam się, mam mdłości i coś mi zalega w żołądku.
ARIA: Nie sądziłam, że ty możesz się przejeść. Twój żołądek to wielka, przepastna, czarna dziura w której ginie nawet światło.
SUITA: Pan ciągle podrzucał mi smaczne kąski, więc jadłam, a raczej łykałam.
ARIA: No i teraz masz skutki pojadania. Wymiotowałaś ze trzy razy. A nasze posłania poszły do prania.
SUITA: Skończyłam z tym. Jadam tylko posiłki podane w misce.
ARIA: Ciekawe jak długo…
SUITA: Chodźmy na pole, wyszło słoneczko, pojem sobie zdrowej zieleniny.
ARIA: Mam już dość tych wszystkich świąt, tylko zamieszanie, przestawianie mebli i naszych posłań i mnóstwo niezdrowego żarcia na stołach.
SUITA: Masz rację, ale jeszcze jedno święto jest w kalendarzu: Trzech Króli. Już za dwa dni.
ARIA: Znowu najesz się ciast i kabanosów.
SUITA: Nie tknę ciasta, a kabanosy pogryzę zamiast łykać w całości.
ARIA: Dobre postanowienie. Pani ma zamiar zrobić pyszne ciasteczka, którym nikt się nie oprze, nawet ty.
SUITA: Masz rację, takich ciasteczek nie odpuszczę. Zrobię sobie dwa dni postu przed świętem i przygotuję miejsce na ciasteczka.
ARIA: To co, idziemy pobiegać?
SUITA: Jasne, i powęszyć.
ARIA: Pogadamy z sąsiadami? Ostatnio często biegają przy naszym ogrodzeniu.
SUITA: Podobno tak się objedli w święta, że aż nie chce im się na nas szczekać.
ARIA: Zauważyłam, że są jacyś ociężali…
SUITA: Owszem, jak spytałam, czym się tak obżarli, nie potrafili odpowiedzieć.
ARIA: Może zamykali oczy przy jedzeniu?
SUITA: Dobry żart. Raczej podkradli obrok koniom sąsiada.
ARIA: A wiesz, wyczułam od nich dziwny zapach.
SUITA: Bo to psy podwórkowe, które nigdy się nie kąpią.
ARIA: Prawdę mówiąc, my też nie za często gościmy w wannie…
SUITA: Jak nie masz, co wąchać, wytrop mysz, albo szczura.
ARIA: Się robi!
SUITA: Znalazłaś coś?
ARIA: Mam trop! Mysz domowa.
SUITA: W naszej budzie?
ARIA: Raczej z tyłu, za budą.
SUITA: Zmieścisz się tam?
ARIA: Może…Musiałabym z tydzień pościć.
SUITA: Ja jej na pewno nie dosięgnę.
ARIA: Poczekajmy, aż sama wyjdzie. Może też zrobiła się ociężała po świątecznym żarciu.
SUITA: Skąd wiesz, że się najadła?
ARIA: Ktoś pogryzł nasze worki ze śmieciami…
SUITA: A to łobuz! Złapię i zagryzę!
ARIA: Owocnego polowania siostrzyczko!