ARIA: Ratunku! Pani mnie wlecze do samochodu!
SUITA: Idź grzecznie, nie daj się wlec, bo to ci nic nie pomoże. Jedziesz na kontrolę do weterynarza.
ARIA: Będą zastrzyki?
SUITA: No, co ty! Tylko cię obejrzy i zbada twoje oczy.
ARIA: Boję się.
SUITA: Do zobaczenia później!
Aria u weterynarza:
ARIA: Uff, już po wszystkim, jedziemy do domu.Niech mnie Pani zaniesie do samochodu! Jestem taka przerażona, że nogi odmawiają mi posłuszeństwa.
————————————————————————————————–
SUITA: No i jak było?
ARIA: Strasznie!
SUITA: Dostałaś zastrzyk?
ARIA: Nie, ale okropnie się zdenerwowałam. Wpuścili mi do oka takie straszne krople, po których mi aż zzieleniało, a potem dwie lekarki świeciły mi po oczach latarką. Myślałam, że oślepnę.
SUITA: Ale już po wszystkim, będziesz zdrowa, jeszcze tylko kilka dni zapuszczania kropelek.
ARIA: Czeka nas potem odrobaczenie i odkleszczenie. Jest dosyć ciepło, więc kleszcze szaleją.Trzeba się zabezpieczyć.
SUITA: Na szczęście te zabiegi nie bolą.
ARIA: Pójdziemy pobiegać?
SUITA: Chętnie, tylko uważaj na kleszcze i nie łaź po krzakach.
ARIA: One mogą być nawet w trawie.
SUITA: No to je zagryzę!
ARIA: Myślisz, że siedzą tak wysoko?
SUITA: Jasne, często skaczą na ofiarę z góry.
ARIA: Zejdź już, poszukamy w trawie.
SUITA: Szukaj, szukaj, a jak znajdziesz-gryź!
ARIA: No, nie wiem, czy przegryzę coś tak małego…
SUITA: Jak połkniesz, nic się nie stanie. O, co ja widzę!
ARIA: Kleszcza? Z takiej wysokości?
SUITA: No co ty, to pierwszy fiołek!
ARIA: Idzie wiosna!
SUITA: Rośliny powariowały.
Kwitnące zielsko.
ARIA: A jeśli wróci zima?
SUITA: Schowają się pod śniegiem, a my w ciepłym domu na kanapie!