Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed 2 dni.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach to szczekaj!
Suita: Do schroniska dla zwierząt trafiła suczka pozostawiona na ulicy. Do obroży miała przyczepioną kartkę. Ktoś doprowadził suczkę do schroniska.
Aria: Ojej! Co było na kartce? Oby nie coś strasznego.
Suita: “Nazywam się Lilo. Proszę, pokochajcie mnie. Moja opiekunka jest bezdomna i ma dwoje dzieci. Próbowała wszystkiego, ale nie udało się jej znaleźć pomocy, a nie ma już środków na moje utrzymanie. Bardzo mnie kocha, a ja jestem dobrym psem i odpłacam miłością za miłość. Nie traktujcie mnie źle, proszę”

Lilo
Lilo

Aria: Buuu! Strasznie smutne!
Suita: Na kartce była dopisana prośba, aby suczka mogła zachować swoje imię.
Aria: Szczekaj dalej!
Suita: Pracownicy schroniska opublikowali wiadomość skierowaną również do właścicielki psa.
Aria: Jaka to była wiadomość?
Suita “Wiemy, jak wielu ludzi obecnie ma trudność z wykarmieniem zwierząt. Rozumiemy, jak trudną decyzją musi być oddanie ukochanego zwierzaka. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by znalazła dobry dom. Jeśli to jednak czytasz, pamiętaj, że mamy nadzieję, że wrócisz do nas po Lilo”.
Aria: No i?
Suita: Schronisko obiecało pomóc właścicielce. Wolontariusze stwierdzili, że “Ona tęskni i naprawdę chcielibyśmy, żeby była w domu, który ją kocha”.
Aria: No i co? No i co?
Suita: To już jest koniec artykułu.
Aria: Nie żartuj sobie ze mnie.
Suita: Nie żartuję. Ale znając siłę mediów społecznościowych wierzę, że właścicielka wróci po Lilo, a schronisko jej pomoże.
Aria: A kochani Internauci zorganizują zbiórkę, aby pomóc kobiecie.
Suita: Też w to wierzę. Na razie trwają poszukiwania.
Aria: Będę z niecierpliwością oczekiwała szczęśliwego końca tej historii.
Suita: Ja też.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *