Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed trzech tygodni.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach to szczekaj.
Suita: Artykuł dotyczy małych dzieci wychodzących na spacer z dużym psem.
Aria: Dziecko może nie być w stanie zapanować nad psem, gdy dojdzie do walki psów i może dojść do śmierci słabszego z nich.
Suita: Tak. Podany jest przykład 1,5-rocznego amstaffa, który na oczach dzieci zagryzł 12-letniego owczarka.
Pomoc jednego dorosłego nie pomogła, dopiero druga osoba pomogła rozdzielić psy, ale przyszła zbyt późno.
Aria: A co ze spacerami z małym psem?.
Suita: Opisany jest przypadek 10-letniej dziewczynki prowadzącej yorkshire teriera na smyczy. Zza budynku wypadły dwa duże owczarki niemiecki i na oczach dziewczynki zagryzły zwierzaka. Psy podobno uciekły z posesji.
Aria: Coś takiego!
Suita: Artykuł mówi też o odpowiedzialności za psa, którą niektórzy dorośli chcą zepchnąć na dziecko.
Aria: Ale opieka nad zwierzakiem może przekraczać ich możliwości. A poza tym to dorośli podejmują decyzję o zakupie zwierzaka.
Suita: Sądzę, że dzieci poniżej 13-go roku życia nie powinny samodzielnie wyprowadzać psa na spacer. Dzieci odpowiedzialności powinny uczyć się powoli od dorosłych.
Aria: Dzieci podobno mają problem z odczytywaniem psich sygnałów.
Suita: O tym też jest w artykule.
Aria: Generalne wnioski?
Suita: Dorośli powinni myśleć zanim powierzą dziecku psa. Nasza Pani, kiedy była dzieckiem miała też przykre przygody z psem.
ARIA: To chyba było w starożytności…
SUITA: Jakieś 60 lat temu. Poszła na spacer z psem owczarkiem niemieckim, podobno wcześniej oddalonym ze służby w policji. Pies był wyszkolony i reagował na wszystkie komendy, ale zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Nagle zagrzmiało i pies dostał amoku. Mimo iż burza wcale nie nadeszła, wlókł naszą Panią przez pola aż do domu. Bała się go puścić ze smyczy, więc często się wywracała na świeżo zaorane pola. Okazało się, że potwornie bał się burzy i wystrzałów. Oboje byli po tej akcji unurzani w błocie i zziajani jak psy.
ARIA: Ale przygoda!
SUITA: Innym razem, szła z psem przez miasto, kiedy nagle zaczął się wyrywać i dziko szczekać na jednego człowieka. Pani miała tylko 10 lat i ledwo psa utrzymała. Okazało się, że człowiek który wzbudził taką agresję zwierzaka był pijany…Pies to wyczuł.
ARIA: No, no, powierzenie opieki nad psem cięższym od dziecka to skrajna nieodpowiedzialność.
SUITA: A wiesz, że nasza Pani boi się z nami dwoma chodzić po ulicy?
ARIA: Naprawdę? Jesteśmy przecież takie malutkie, ważymy razem tylko 13 kilogramów!
SUITA: Ale agresji mamy więcej niż 50 kilogramowy pitbull…