SUITA: Aria, zaczekaj, dokąd tak pędzisz?
ARIA: Gonię robaka!
SUITA: Zaczekaj, nie nadążam! No i co, masz go?
ARIA: Nie mam.
SUITA: Uciekł ci?
ARIA: Nie, zjadłam go.
SUITA: Wiesz, że nie wolno! Jak Pani zobaczy, dostaniesz szlaban na internet.
ARIA: Nie zobaczy…
SUITA: Biegłaś, a raczej skakałaś jak szalony zając. Nie mogłam za tobą nadążyć.
ARIA: Przy łapaniu robaków wskazany jest pośpiech.
SUITA: Panie widziały dziś młodego zajączka skaczącego po jezdni. Powiedziały, że skakał jak Aria- baletniczka.
ARIA: Jak będzie tak skakał, to długo nie pożyje…
SUITA: Tym razem przeżył.
ARIA: Miał szczęście, że to nasze Panie jechały samochodem. Trochę popadało, trzeba poszukać żab i ślimaków.
SUITA: Mam nadzieję, że nie w celach kulinarnych…
ARIA: Podobno ludzie jedzą ślimaki i żabie udka.
SUITA: Tobie radzę lżejszą dietę. Ostatnio coś ci zaszkodziło.
ARIA: Zjadłam kość z żeberek, była trochę twarda.
SUITA: Próbowałaś malin? Właśnie dojrzewają i są bardzo słodkie.
ARIA: Wolę zielony groszek.
SUITA: Groszek rośnie za płotem.
ARIA: Dla mnie to nie problem.
SUITA: Doigrasz się siostrzyczko…
ARIA: Czego Pani nie widzi…
SUITA: Wiesz, że zniknęły z ogródka resztki gałęzi po ściętych drzewach?
ARIA: I co z tego?
SUITA: Pod nimi siedziały nornice, a teraz nie mam na kogo polować.
ARIA: Pogoń gołębie, albo bażanty. Pani poślizgnęła się ostatnio pod bramą na ich odchodach.
SUITA: A to dranie, pędzę do bramy, zaraz je zagryzę!
ARIA: Nie zapomnij, że najpierw musisz je złapać.
Dziko rosnące polne kwiaty: