Suita: Ale pogoda. Znów w nocy lało. Zimno. Paskudnie.
Aria: Znów jakiś eks-huragan jakiś tam przyleciał dogorywać w Polsce.
Suita: Będziesz znowu szczekać na wiatr?
Aria: Ani mi się śni.
Suita: A ja właśnie czytam artykuł o skutkach przejścia Doriana przez Wyspy Bahama.
Aria: Szczeknij coś więcej.
Suita: Ratownicy patrolowali zniszczone tereny przy pomocy drona z kamerą termowizyjną.
Aria: I?
Suita: Pod tłuczonym szkłem, klimatyzatorem i gruzami budynku znaleźli rocznego psa.
Aria: Przecież to miesiąc po przejściu huraganu. Powinien być trupem.
Suita: Na szczęście spływała tam woda deszczowa. To było jego jedyne pożywienie przez miesiąc czasu.
Aria: Musiał być w opłakanym stanie.
Suita: Był. Nie mógł chodzić. Był skrajnie wychudzony. Ale kiedy zobaczył ratowników to zaczął machać ogonem.
Aria: Niezawodni ludzie przyszli z pomocą.
Suita: Przeżył cudem. I nazwali go Miracle. Szukają właścicieli.


Miracle

Aria: A jak nie znajdą?
Suita: Zostanie przekazany do schroniska i do adopcji.
Aria: Od razu poczułam się lepiej. A na dworzu jest tak cieplutko, przytulnie, bezwietrznie …
Suita: Wiesz – masz rację. Chodźmy pobiegać po deszczu …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *