Aria: Suita, o czym czytasz?
Suita: O porwaniu psa.
Aria: Po co został porwany?
Suita: Miał być smacznym posiłkiem.
Aria: Porwali go Chińczycy?
Suita: Jacy Chińczycy? Porwała go sowa.
Aria: Szczekaj więcej.
Suita: Opowiem, jak nie będziesz ciągle przerywać.
Aria: Milczę.
Suita: Mała suczka ze schroniska spacerowała z opiekunką w nocy bez smyczy. Nagle znikła z oczu opiekunki.
Aria: Ale pech.
Suita: Po 12 godzin poszukiwania Latte została odnaleziona 20 km od miejsca zaginięcia. Okazało się, że została porwana przez sowę.
Aria: Przeżyła?
Suita: Tak. Ale miała rany po szponach na głowie i szyi. Była wyczerpana, niedotleniona i odwodniona. Była potłuczona. Miała posiniaczone płuco.
Aria: Pewnie sowa ją upuściła z wysoka.
Suita: Tak. Koszt leczenia to 4500 USD.
Aria: Fiu, fiu, fiu! Była tego warta?
Suita: Tak. Znaleźli się dobrzy ludzie, którzy wspomogli fundację dopłacając do leczenia suczki.
Aria: Miała fajną przygodę.
Suita: Ładna mi przygoda. Nie wiem czy wiesz, że ważyła 5 kg, czyli prawie tyle co my. I że Pan widział w nocy sowy w Terierogrodzie, ale nie udało mu się ustalić gatunku. Czasem słychać ich nawoływania w nocy. Sądząc z nawoływań to prawdopodobnie sowa uszatka Asio otus.


Sowa uszatka

Jest średniej wielkości i potrafi unieść taki ciężar jak ja czy ty.
Aria: Nie strasz mnie!
Suita: A jak myślisz? Dlaczego Pani trzyma nas w nocy w domu? I idzie z nami, gdy przed spaniem idziemy na ‘wieczorne siusiu’?
Aria: Ty jesteś bardziej biała. Łatwiej cię zauważyć i porwać.
Suita: Wrrr!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *