SUITA: Co za ponury dzień! Ciemno, deszczowo, może raczej skąpośniegowo.

ARIA: Wyśpimy się przynajmniej.
SUITA: Polowanie na mysz jakoś nam nie idzie. Wpadam do magazynku za każdym razem, kiedy Pani idzie po warzywa, ale mysz jest szybsza. Chowa się pod szafę i tyle ją widać.

ARIA: Musimy obrać jakąś strategię, bo w ten sposób będziemy ją ścigać do wiosny.
SUITA: Przecież nie wejdę pod szafę!
ARIA: Już mówiłam, że trzeba ją wypłoszyć. W magazynku jest zbyt dużo zakamarków, gdzie może się ukryć.

SUITA: Może w końcu jej się znudzi siedzenie pod szafą…
ARIA: Nie licz na to, jest sprytna i ma dość żarcia, żeby przeżyć do wiosny.
SUITA: Jeśli przyjdą większe mrozy Pani zabierze warzywa do kotłowni, a wtedy już nie będzie miała co jeść.

ARIA: Może się zagrzebać w kartoflach i przejedzie się z nimi w kartonie do kotłowni.
SUITA: Więc musimy nadzorować te przenosiny.
ARIA: Może wtedy straci zimną krew i wyskoczy w panice, a my ją wtedy chap!

SUITA: Możesz sobie pomarzyć, a ja tymczasem zajrzę do kuchni. Poczułam wiejską kiełbasę, może trafi się kawałek.
ARIA: Też to czuję, mniam ale pyszna!
SUITA: Uznaję wyższość mięsa stacjonarnego nad mobilnym.
ARIA: Może teraz pójdziemy na górę do młodszej Pani?
SUITA: Ona nie ma takich przekąsek, poza tym znowu włączyła Cuja, a ten łazi i sprząta po kątach.
ARIA: Podobno nie włazi w kąty.
SUITA: Akurat, ostatnio przepędził mnie spod fotela! Kto wymyślił takie upierdliwe odkurzacze!
ARIA: Wolisz tego wyjca z dołu?
SUITA: Sama nie wiem, ale przed Rainbowem można uciec, a ten Cujo atakuje niespodziewanie, nigdy nie wiesz, gdzie akurat skręci. Już kilka razy mnie potrącił.
ARIA: To może zrobimy rundkę po ogrodzie i wrócimy na wygodną kanapę?

SUITA: Świetny pomysł.

Ostatnia styczniowa róża

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *