Suita: Aria, o czym myślisz?
Aria: O psach okrążonych przez lawę. A ty co czytasz?
Suita: O psach okrążonych przez lawę.
Aria: Szczekaj szybko. Uratowano je? Żyją? Umarły?
Suita: Ani jedno ani drugie!
Aria: O!!!
Suita: W środę 20 X podobno podjęto próbę ratowania psów. Okazało się, że psów nie ma.
Aria: Że co?
Suita: Podobno w miejscu, gdzie były psy, znaleziono ludzkie kości.
Aria: Ty zwariowałaś, czy oni?
Suita: Powtarzam to co piszą. Firma Aerocamaras ogłosiła, że kończy akcję ratowniczą, gdyż ‘przybyłe na miejsce drony nie stwierdziły obecności czworonogów’.
Aria: Coś kręcą. Przez 4 tygodnie psy tam były.
Suita: Po raz pierwszy zaobserwowano je 4 października. Podobno 2 ekipy, w tym grupa żołnierzy, próbowały uratować psy wcześniej, ale obie akcje się nie udały.
Aria: No i nagle po 4 tygodniach, psy tajemniczo znikły.
Suita: Może uratowało je UFO?
Aria: I podrzuciło w to miejsce stare ludzkie kości.
Suita: A może ziemia się rozstąpiła? Pochłonęła psy, a wyrzuciła ludzkie kości.
Aria: Nie żartuj. Co sądzisz, o tym wszystkim?
Suita: Jedna wielka ściema. Króciutki filmik, obcięty jak to tylko możliwe, pokazujący malutki fragment miejsca, które wcale nie przypomina miejsca, gdzie były psy.
Aria: Też tak sądzę. Zrezygnowano z akcji ratowniczej, aby nie uszkodzić dronów, a ludziom rzucili jakiś ochłap.
Suita: Jasne. Gdyby akcja była, a psy by znikły pokazali by film z próby akcji ratunkowej. Filmu nie ma – jedynie migawka, która ma zamydlić ludziom oczy.
Aria: Hiszpanie nie należą do nacji kochających psy. Pod tym artykułem są ciekawe komentarze internautów – zdążyłam zerknąć. Zresztą 4 tygodnie temu ktoś porzucił te psy, zamiast zabrać je ze sobą.
Suita: Biedne zwierzaki. Prawdę poznamy chyba dopiero wtedy, gdy spotkamy je kiedyś za Tęczowym Mostem. Co jeszcze chcesz szczeknąć? Szczeknijmy razem.
Aria i Suita: Gdyby to było u nas – psy zostałyby uratowane.