Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł o psach.
Aria: No to szczekaj.
Suita: Według walijskich wierzeń psy rasy welsh corgi pembroke służyły za rumaki podróżującym na nich wróżkom.
Aria: Nie miały na czym jeździć?
Suita: Dlaczego?
Aria: Te wielkouche jamnikopodobne psy nie należą ani do szybkich ani do wytrwałych biegaczy.
Suita: Może wróżkom wystarczały. Zresztą nie miały wielkiego wyboru.
Aria: Jak to nie?
Suita: Po pierwsze nie było Jack Russell Terrierów. Po drugie wiele wieków temu nie było tylu ras co dzisiaj. Rasy dopiero powstawały.
Aria: Może zaproponujemy współczesnym wróżkom zmianę na JRT?
Suita: Ty chyba oszalałaś. Miałabym być wierzchowcem dla jakichś podejrzanych stworów?
Aria: No wiesz. Umieją czarować. Mają czarodziejskie różdżki. Mogą wyczarować jakąś dobrą, smaczną kość albo inne smaczne jedzonko.
Suita: Nie wierzę we wróżki.
Aria: A ja nie wierzę, że to mówisz i że nie wierzysz we wróżki.
Suita: Oczywiście, ze nie wierzę. To tylko bajki i baśnie, które ludzie uwielbiają wymyślać i opowiadać dzieciom.
Aria: I psom.

Wróżki na psach rasy welsh corgi

Suita: Psom nie opowiadają bajek o wróżkach.
Aria: Ludzie nie, ale nasza mama szczekała mi o wróżkach.
Suita: Wyszczekała co wiedziała. Mnie nie szczekała. Uczyła mnie podstawowych zasad życia.
Aria: Ja byłam z mamą o wiele dłużej. To miało swoje wady i zalety.
Suita: Nasze Panie nie wierzą we wróżki.

Aria: Ale Młodsza Pani ma sporo książek z bajkami, w których występują wróżki.
Suita: Ale to nie są książki o walijskich wróżkach tylko o polskich wróżkach. Takich jak ta co mieszka pod dużym liściem łopianu za ogrodzeniem.
Aria: Ojej! Gdzie? Pokaż. Zaprowadź mnie.
Suita: Niestety to jest niewidzialna wróżka.
Aria: Niewidzialna? Żarty sobie ze mnie robisz!?
Suita: Jasne. Dzięki temu zamiast jeźdźcem dla wróżek jesteś jeźdźcem dla pcheł.
Aria: Wypraszam sobie. Nie jestem żadnym zapchlonym kundlem.
Suita: Ale jesteś zapchlonym rasowcem.
Aria: Jesteś paskudna. Nie lubię cię. Wiesz dobrze, że Pani ciągle truje nasze pchły jakimiś preparatami.
Suita: Ja tam nie wierzę w żadne preparaty i na wszelki wypadek zawsze tarzam się w odpadkach, żeby nie być atrakcyjną dla pcheł.
Aria: I nie być atrakcyjną dla wróżek.
Suita: Właśnie. Chodźmy wytarzać się w łopianie.
Aria: A może w bluszczach?

Suita: Niech będzie. Dziś ty wybierasz.
Aria: Ale przed spaniem szczekniesz mi bajkę o wróżkach?
Suita: Ty przecież wiesz więcej i ty szczekasz.
Aria: Nie. Nie dam rady. Nie pamiętam. Ale może razem wymyślimy jakąś bajkę o wróżkach?
Suita: Dobrze. Przyda się, gdy znów odwiedzimy Perłę i jej szczeniaki.

Nasze maliny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *