SUITA: Idziemy na dwór, Pani wyciąga odkurzacz.
ARIA: Może nie będzie w tej chwili sprzątać?
SUITA: Mam przeczucie, że będzie.

ARIA: Wcale nie, idzie z nami na podwórko!
SUITA: Nie rozumiem…
ARIA: Wzięła sekator i chyba ma zamiar przycinać gałęzie. To lubię! Chętnie pomogę.
SUITA: Po co jej ta gałąź? Taka długa i iglasta. Chyba nie będzie tym sprzątać?
ARIA: A właśnie, że tak! Próbuje oczyścić kaloryfer. Jest tak blisko ściany, że żadna rura od odkurzacza, nawet najcieńsza się tam nie zmieści. Chce wyciągnąć nagromadzone tam kłaczki.
SUITA: O, coś spadło na podłogę, chyba ta gałąź jednak działa.
ARIA: Tylko nie zjedz tego, co spadło bo się udławisz.
SUITA: Przecież widzę, że to obrzydliwe.
ARIA: Ty wszystko zjadasz…
SUITA: Teraz na pewno będzie w użyciu odkurzacz. Ewakuacja!
ARIA: No to opuszczamy ten lokal.
********************************************************************
SUITA: Ale tu się czysto zrobiło! Odkurzacz wciągnął wszystkie kłaczki z dywanów i nawet z naszych posłań.
ARIA: Jest okazja, żeby znowu nabałaganić. Możesz się wytarzać.
SUITA: Pani lubi patrzeć na mój łaciaty brzuszek…

ARIA: A ja mogę wejść na kanapę? Nie nasiusiam, obiecuję!

SUITA: Lepiej siedź na dywanie…
ARIA: Ale tu jest fajnie.

SUITA: Dobrze ci radzę, złaź!

ARIA: Pani mi dała instrument. Jak się na tym gra?

SUITA: Pobawimy się? Masz gryzaka.

ARIA: No dobra, tylko mnie nie ugryź.

SUITA: Teraz ja jestem górą! Możesz sobie wziąć gryzaka.

ARIA: No, dawaj, dawaj…

Pani: Co to za skoki po kanapie! Obydwie hop na podłogę!
SUITA: No i koniec zabawy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *