SUITA: Nudzi mi się, pograjmy w nową grę!
ARIA: Na komputerze?
SUITA: No, co ty, w terenie. To gra terenowa.
ARIA: Na czym polega?
SUITA: Kto pierwszy wskoczy na stertę drewna!
ARIA: A potem, kto pierwszy z niej zejdzie?
SUITA: Nie, ależ trudno ci cokolwiek wytłumaczyć. Potem, kto pierwszy zobaczy mysz i zanurkuje w stercie gałęzi.
ARIA: Nadal nie rozumiem, kto wygra?
SUITA: Ten, kto pierwszy złapie mysz, to chyba oczywiste!
ARIA: No więc po co mam jeszcze wskakiwać na drzewo?
SUITA: Żeby było trudniej.
ARIA: To się kupy nie trzyma, wymyśl mądrzejszą zabawę.
SUITA: Zapolujemy na grubszego zwierza!
ARIA: Jakiego?
SUITA: Wielkiego jeża!
ARIA: Nie będę mordować jeży.
SUITA: Ale w ogródku jakiś jeż leży.
ARIA: Żywy?
SUITA; Nieżywy, ale prawdziwy!
ARIA: Muszę to zobaczyć.
SUITA: Aria nie wierzy, że jeż tam leży…A może w wieży jest więcej jeży? Ale mi się fajnie rymuje, niezła zabawa.
ARIA: Leży, o rany! Strasznie znękany. Ty go zagryzłaś?
SUITA: No co ty. Przyszedł tu potrącony przez samochód i zakończył życie wśród sterty drewna.
ARIA: Taki piękny jeż! Szkoda. A co z naszą grą?
SUITA: Pies za płotem, gonić go!
ARIA: Nareszcie coś konkretnego.