Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Legendę o ptaku Milchamie. Czytałaś?
Aria: Głupoty. Nie ma tam nic o psach.
Suita: Dlaczego sądzisz, że powinno tam być coś o psach?
Aria: Mama opowiadała mi tę legendę. I był tam pies.
Suita: Szczekaj. Ciekawe.
Aria: Był psem sadownika więc nie jadał owoców.
Suita: To co jadł?
Aria: Wyłącznie warzywka. Gdy Ewa zaprosiła zwierzaki na ucztę – pies podobnie jak ptak Milcham nie chciał jeść owoców – bo Pan mu nie pozwolił.
Suita: No, no.
Aria: Gdy Bóg pozwolił Milchamowi i psu zostać w raju i żyć wiecznie – pies podziękował. Szczeknął, że jest psem Adama, że kocha ludzi i że chce wraz z nimi iść na dobrowolną poniewierkę, bo tak mu każe jego psi honor.
Suita: Jestem wzruszona.
Aria: Bóg pozwolił mu odejść, ale ponieważ pies dobrowolnie zrezygnował z nieśmiertelności, obiecał mu, ze jeśli kiedyś psy poproszą go – będą mogły wrócić do raju.
Suita: Na dietę warzywną?
Aria: He, he, he. Tak.
Suita; Psy nigdy nie poproszą o powrót do raju. Tu jest prawdziwe życie.
Aria: I prawdziwa śmierć.
Suita: Przymusowe życie bez możliwości śmierci jest piekłem. Wyobrażasz sobie świat, gdzie wiecznie “leżysz pod gruszą na dowolnie wybranym boku”, gdzie nie ma pościgów za zającami i sarnami, fermentujących kości zakopanych po cichu w ogrodzie, trawki podgryzanej na spacerach, kochanych ludzi, życia w stadzie, mięsa ogrodowego, fotela u Pani na górze, wspaniałego jedzonka gotowanego przez Panią specjalnie dla nas, zabaw z Panią w ogrodzie, gry w piłkę, dogoterapii, długich spacerów po polach …
Aria: Raj dla psów jest tu?
Suita: Jasne. Nie chciałabym wracać do rajskiego piekła. Nie chciałabym żadnych zmian.
Aria: Ja też nie.
Suita: To używajmy życia zanim nas z tego raju kiedyś wykopią.
Aria: Znajdziemy się w następnym raju za Tęczowym Mostem.
Suita: Z którego też nas kiedyś wykopią?
Aria: Zamknij szczekaczkę. Dość tej filozofii. Idziemy na polowanie.
Suita: Czułam zapach szczurów koło hali.
Aria: Śmierć szczurom!
Suita: Nie możemy ich zagryzać.
Aria: Masz rację. W naszym raju nie powinno zabraknąć szczurów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *