Aria: Co robią ptaki, gdy pisklęta opuszczą gniazdo?
Suita: Jak to co? Są szczęśliwe, że wychowały pisklęta na samodzielne ptaki i zaczynają zajmować się sobą – głównie zdobywaniem pożywienia i budowaniem tkanki tłuszczowej, aby przetrwać zimę.
Aria: A gdyby pisklęta wymagały nadal opieki?
Suita: Byłyby dla rodziców śmiertelnym zagrożeniem. Zginęli by zarówno rodzice jak i pisklęta. Dlatego – jak już kiedyś rozmawiałyśmy – matki wypychają dzieci z gniazd, aby jak najszybciej się usamodzielniły.
Aria: A jak to jest u psów?
Suita: Przecież wiesz. Podobnie jak u ptaków. W razie kłopotów ze szczeniętami pomagają ludzie. Zawożą i mamę i szczenięta do weterynarza. A rasowe szczenięta mogą liczyć na szczególnie dobrą opiekę.
Aria: A u ludzi?
Suita: Dzieci na ogół pozostają bardzo długo pod opieką rodziców. Aby samodzielnie się utrzymać potrzebują kosztownego i długiego wykształcenia. Zanim założą własną rodzinę mija trochę czasu. A więc dzieci mają bardzo późno. Kiedyś rodziny wielopokoleniowe nie były czymś wyjątkowym. Dzisiaj już są rzadkością.
Aria: A co to jest syndrom pustego gniazda?
Suita: Skoro ludzie tak długo wychowują i finansują dzieci, gdy dzieci wreszcie odejdą, rodzice, zwłaszcza matki czują się niepotrzebne. Kiedyś szybko zostawały babciami i opiekowały się wnukami. Teraz na wnuków trzeba czekać dość długo.
Aria: I dlatego ludzie w starszym wieku zajmują się ogródkiem, podróżami, uprawianiem sportu, działalnością charytatywną, zaczynają się dokształcać …
Suita: I bardzo często kupują psa. Dzięki temu ich życie przestaje być puste i beznadziejne.
Aria: I chodzą z pieskami na spacery, tak jak nasz Pan!
Suita: Właśnie. A zakup Jack Russell Terriera jest najlepszym wyjściem.
Aria: Dlaczego?
Suita: Bo Jack Russell Terrier nigdy człowieka nie opuści!
Aria: Chyba, że zobaczy stóg siana … albo norę …
Suita: Wrrr! To tylko chwilowa przerwa w miłości!
Aria: Żeby ludzie nie czuli się zbyt przytłoczeni psią miłością?
Suita: Tak.
Aria: Ale najśmieszniejsze jest to, że syndrom pustego gniazda nie dotyka ani ptaków ani psów, ale … ludzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *