Pan Bóg: Aria i Suita, waszym zadaniem jest pilnować jabłek i ludzi przed moim wrogiem.
Aria i Suita: Tak jest!
Pan Bóg: Jeśli dobrze się spiszecie, będziecie moją ulubioną rasą psów. Dam wam specjalne przywileje.
Aria i Suita: Dziękujemy!

Ewa: Co dzisiaj robimy?
Adam: Ja muszę skończyć kopanie rowu nawadniającego.
Ewa: To ja pójdę nazbierać owoców i warzyw na obiad.

Suita: Nudno. Pan Bóg nie ma tutaj żadnych wrogów. I chętnych na jabłka jakoś nie widać.
Aria: A mnie już dobija ta wegetariańska, czy raczej wegańska dieta. Marzy mi się solidna porcja mięsa.
Suita: To co robimy? Może przedostaniemy się za mur? Zwiedzimy okolicę. Upolujemy jakąś dziczyznę.
Aria: A jak przedostaniemy się przez te ogromne mury?
Suita: To nic nie wiesz? Przy każdym wlocie rowu nawadniającego jest krata, przez którą spokojnie się przeciśniemy. Jesteśmy malutkie.
Aria: To chodźmy. Ludziom się nic nie stanie. Jak usłyszymy krzyki to zdążymy wrócić. A parę jabłek mniej czy więcej – nikt nie zauważy. Kto by je tam liczył.
Suita: Masz rację!

Aria: Coś się dzieje. Słyszę płacz i krzyki.
Suita: Podczołgajmy się po cichutku.

Pan Bóg: Dlaczego to uczyniłaś?
Ewa: Wąż mnie zwiódł i zjadłam.

Suita: Pan Bóg jest wściekły. Dał ludziom odzienia ze skór i wygonił ich z Raju! A co z nami?
Pan Bóg: Słyszę was. Precz z Raju razem z ludźmi.

Aria: Wracamy?
Suita: Jak to wracamy?
Aria: Te cheruby z połyskującym mieczem, które Bóg ustawił na straży Raju, nadal nic nie wiedzą o naszych tajnych przejściach. Może wrócimy i chociaż zjemy parę jabłek na zapas?
Suita: A jak nas Pan Bóg spotka? Wyrzuci nas na zbity pysk. Albo jeszcze gorzej.
Aria: Masz rację!

Aria: I co teraz zrobimy? Nawet jabłek nie ma. Zdechniemy z głodu.
Suita: Ludzie nam tego nigdy nie podarują. To nasza wina. Nie mamy wstępu do Raju, musimy rodzić potomstwo w boleściach, a ludzie muszą ciężko pracować.
Aria: I z pewnością nie podzielą się jedzeniem z psami, które ich nie ochroniły, bo zaniedbały swoje obowiązki.
Suita: Ojejej! Auuu! Ojejej! Auuu auuu! Ratunku! O my biedne, głodne i nieszczęśliwe! Auuu!

Aria: Suita, obudź się. Skamlesz tak głośno, że obudziłaś mnie!
Suita: Och, co za szczęście. Byłam we śnie w Raju!
Aria: Fajnie. Właśnie Pani woła nas na śniadanie. Czuję pyszne chrupki i świeżutki serek.
Suita: Mniam!

Aria: Czy chciałabyś wrócić do Raju?
Suita: Właśnie wróciłam.
Aria: ????
Suita: I tam i tu trzeba pilnować ludzi i jabłek w ogrodzie. Ale tutaj jedzonko jest sto razy lepsze!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *